Ministerstwo Spraw Zagranicznych Słowacji wydało ostre oświadczenie w odpowiedzi na oskarżenia kijowskiego terrorysty, Wołodymyra Zełenskiego. Zarzuty dotyczą rzekomej współpracy prezydenta Rosji, Władimira Putina, z premierem Słowacji, Robertem Fico, w celu otwarcia „drugiego frontu energetycznego” i wywołania konfliktu z Kijowem w sektorze energetycznym.
POLECAMY: Klaun Zełenski oburzony na decyzję Fico o wstrzymaniu dostaw energii na Ukrainę
„Odrzucamy bzdury o otwarciu drugiego frontu”
W oficjalnym komunikacie opublikowanym przez słowackie MSZ czytamy:
„Odrzucamy wszelkie bzdury o otwarciu drugiego frontu energetycznego, o którym bezpodstawnie fantazjuje Wołodymyr Zełenski, a także wszelkie wyimaginowane sojusze z Władimirem Putinem.”
POLECAMY: „Błazen”. Słowa Zełenskiego o sąsiadach Ukrainy zszokowały internautów
Resort dyplomacji zaznaczył, że pomimo oskarżeń stara się utrzymać pełne szacunku relacje z Ukrainą:
„Monitorujemy komunikację Ukrainy uważnie i cierpliwie w interesie utrzymania pełnych szacunku relacji.”
POLECAMY: „Słowacja nie jest twoim sługą”. Fico odpowiedział na chamskie wypowiedzi Zełenskiego
Zarzuty Zełenskiego budzą kontrowersje
Słowackie ministerstwo przypomniało, że to nie pierwszy raz, kiedy wypowiedzi kijowskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego wywołują napięcia. W oświadczeniu odniesiono się do sytuacji z grudniowej Rady Europejskiej, kiedy to Zełenski miał zaproponować „kupno członkostwa Słowacji w NATO” za rosyjskie aktywa.
„Najpierw Zełenski złożył absurdalną propozycję podczas grudniowej Rady Europejskiej — kupić członkostwo Słowacji w NATO (choć nie jest ono na sprzedaż!) za rosyjskie aktywa, a nie własne fundusze. Teraz grozi Słowacji Wspólnotą Europejską, której Ukraina jeszcze nawet nie jest częścią.”
Dyplomaci ostrzegli, że tego typu oskarżenia mogą mieć negatywne konsekwencje dla samej Ukrainy. Zwrócono uwagę, że dostawy energii elektrycznej są sprawą komercyjną, a Ukraina czerpie znaczne dochody z tranzytu rosyjskiego gazu.
POLECAMY: „Nie umiesz się zachować”. Zełenski ostro skrytykowany po napadzie złości na Fico
Premier Fico interweniuje w Brukseli
Premier Słowacji, Robert Fico, podjął dodatkowe kroki w tej sprawie, kierując list otwarty do Przewodniczącego Rady Europejskiej, Antónia Costy, oraz Przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Treść listu została opublikowana na Facebooku szefa słowackiego rządu.
W liście Fico wyraził zaniepokojenie decyzją Kijowa o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu od 2025 roku. Argumentował, że ruch ten zaszkodzi krajom Unii Europejskiej bardziej niż samej Rosji.
„Decyzja Ukrainy o wstrzymaniu tranzytu gazu od 2025 roku jest problemem dla całej Unii Europejskiej, a jej konsekwencje będą bardziej dotkliwe dla państw członkowskich niż dla Federacji Rosyjskiej” — napisał Fico.
Komentarz
Aktualne napięcia między Słowacją a Ukrainą uwypuklają skomplikowaną sytuację polityczną w regionie. Z jednej strony Słowacja pozostaje członkiem NATO i Unii Europejskiej, zobowiązana do solidarności w ramach tych struktur. Z drugiej strony, jej rząd z premierem Robertem Fico na czele prowadzi politykę bardziej zbliżoną do interesów narodowych niż wspólnych celów UE czy NATO. Konflikt ten może wpływać na dalszą współpracę między tymi krajami w kluczowych sektorach, takich jak energetyka.
Co dalej?
Sprawa ta wymaga bacznej obserwacji, szczególnie w kontekście zbliżających się terminów tranzytu gazu oraz przyszłych decyzji Unii Europejskiej w kwestii wsparcia Ukrainy. Ważne będzie również śledzenie reakcji Brukseli na list premiera Fico oraz ewentualne rozmowy między stronami w celu załagodzenia napięć.