Na rozpoczynającym się w środę trzydniowym posiedzeniu Sejmu jednym z kluczowych punktów obrad będzie projekt tzw. ustawy incydentalnej. Propozycja, zapowiedziana przez marszałka Sejmu Szymona Hołowni przed świętami Bożego Narodzenia, dotyczy zmiany procedury stwierdzania ważności wyborów prezydenckich.

POLECAMY: „Lewic nie bierze udziały w cyrku marszałka” Czarzasty mówi NIE „ustawie incydentalnej” Hołowni

Kluczowe założenia ustawy incydentalnej

Projekt ustawy przewiduje, że ważność wyborów prezydenckich w 2025 roku miałyby orzekać trzy izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna oraz Pracy. Dotychczas za tę procedurę odpowiadała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Argumentem za zmianą jest potrzeba zapewnienia większej niezależności oraz obiektywizmu w procesie decyzyjnym. Jednakże propozycja Hołowni spotkała się z falą krytyki ze strony opozycji oraz części ekspertów prawniczych.

POLECAMY: Hipokryzja praworządności! Hołownia spotkał się z Dudą w sprawie tzw. „ustawy incydentalnej”

Sprzeciw ze strony Prawa i Sprawiedliwości

Zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości projekt ustawy jest niezgodny z prawem. Liderzy ugrupowania twierdzą, że propozycja marszałka Sejmu podważa dotychczasowy porządek konstytucyjny, a zmiany mają na celu wyłącznie osłabienie roli Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

POLECAMY: Polska płaci po 10 tys. euro odszkodowania obywatelom za „wyroki” wydane przez neosędziów

Lewica: „Mówimy jednoznacznie nie”

Zdecydowane stanowisko w tej sprawie zajęła także Lewica. Współprzewodniczący Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty, podczas wystąpienia w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 oświadczył:

„Mówię w imieniu Lewicy. Nie uznajemy neosędziów. Wszystkie decyzje, w których udział biorą neosędziowie, uważamy za nieskuteczne i podjęte z wadą prawną. W związku z tym PKW nie może się zachowywać tak, że rano uznaje tych sędziów za złych, a wieczorem za dobrych.”

Czarzasty podkreślił, że pomysł Hołowni jest nie do zaakceptowania:

„Nie może być tak, że jeśli izba Sądu Najwyższego złożona z neosędziów coś zdecyduje, to my tego nie uznajemy, a jeśli ci neosędziowie będą głosowali in gremio, czyli w 96-osobowym składzie, to uznajemy. Do cholery, nie ma na to zgody. Albo ktoś jest dobry, albo ktoś jest zły.”

Konsekwencje polityczne

Wypowiedzi Czarzastego wpisują się w szerszą debatę o roli neosędziów w polskim systemie prawnym. Polityk zapowiedział także, że minister finansów Andrzej Domański nie powinien wypłacić żadnych środków dla Prawa i Sprawiedliwości, nawet jeśli miałoby to pociągnąć za sobą osobiste konsekwencje:

„Jeśli mam wziąć za to współodpowiedzialność, jako jeden z czterech liderów koalicji, biorę. Jeśli mam za to stanąć w przyszłości przed Trybunałem Stanu, stanę. Jeśli mam dostać jakąś karę, to dostanę.”

Podział wśród ekspertów

Opinie ekspertów prawnych są podzielone. Zwolennicy zmiany argumentują, że zaangażowanie trzech izb Sądu Najwyższego może zwiększyć wiarygodność procesu orzekania. Krytycy zaś wskazują na możliwe naruszenie zasad konstytucyjnych oraz długofalowe skutki osłabienia pozycji Izby Kontroli Nadzwyczajnej.

Co dalej?

Decyzja w sprawie ustawy incydentalnej będzie miała kluczowe znaczenie dla dalszego kształtu polskiego systemu wyborczego. Obrady Sejmu zapowiadają się jako gorąca debata, która może zdefiniować przyszłe relacje między władzą ustawodawczą a sądowniczą.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version