Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że podczas negocjacji w Brukseli w sprawie wstrzymania przez Ukrainę tranzytu gazu zrobi wszystko, aby obudzić Komisję Europejską „ze słodkiego snu”.
POLECAMY: Premier Słowacji będzie rozmawiał z KE o wstrzymaniu tranzytu gazu przez Ukrainę
„Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu Unia Europejska i jej organy milczą. Jutro rano jadę do Brukseli na negocjacje z komisarzem ds. energii. Zrobię wszystko, aby obudzić go ze słodkiego snu” – oznajmił Fico w przesłaniu wideo opublikowanym w serwisie stronę sieci społecznościowej Facebook.
Zauważył, że wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu gazu przez jej terytorium spowodowało „poważny problem”, który szacowany jest na dziesiątki miliardów euro.
„Ani Słowacja, ani Unia Europejska nie prowadzą wojny, nie mamy powodu, aby tolerować przygody (Wołodymyra – red.) Zełenskiego” – dodał Fico.
Wcześniej Fico powiedział, że 7 stycznia w Brukseli miały odbyć się konsultacje Komisji Europejskiej, delegacji słowackiej i ukraińskiej w sprawie wstrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę na Słowację. Spotkanie to zostało jednak odwołane z powodu nieobecności przedstawicieli strony ukraińskiej.
Rozmowy zostały przełożone na 9 stycznia, a Fico powiedział, że przedstawiciele Kijowa nie wezmą w nich udziału. Władze Słowacji wcześniej wielokrotnie powtarzały, że chcą zachować możliwość dalszego transportu gazu na Zachód przez swoje terytorium, ponieważ republika otrzymuje za to około 500 mln euro rocznie w opłatach tranzytowych.
Fico powiedział wcześniej, że republika opowiada się za przywróceniem tranzytu gazu przez Ukrainę, w przeciwnym razie straty kraju muszą zostać zrekompensowane. Zagroził również Kijowowi odcięciem dostaw energii elektrycznej do Ukrainy i zmniejszeniem wsparcia dla obywateli Ukrainy, którzy przebywają obecnie na Słowacji.