Rząd Donalda Tuska podjął w ostatnich dniach decyzję, która wzbudziła kontrowersje w kraju i za granicą. Uchwała dotycząca zapewnienia wolnego i bezpiecznego udziału premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau wywołała lawinę komentarzy. Wśród nich szczególnie ostro wypowiedział się wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, lider Konfederacji, który określił tę sytuację jako dowód na „półkolonialny status Polski wobec Stanów Zjednoczonych”.

POLECAMY: Równi i Równiejsi! Tusk gwarantuje bezpieczeństwo zbrodniarzowi Netanjahu jeśli przyjedzie na obchody 80. rocznicy Auschwitz

Kontrowersyjna uchwała rządu

W czwartek polski rząd przyjął uchwałę, w której zobowiązał się do zapewnienia premierowi Izraela możliwości bezpiecznego udziału w uroczystościach 27 stycznia 2025 roku. Dokument nawiązuje do Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu oraz do obchodów rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau.

POLECAMY: „Zbrodniarz powinien być aresztowany”. Lewica oburzona uchwała Tuska w sprawie ochrony dla Netenjahu

Decyzja rządu była odpowiedzią na pismo prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do premiera Donalda Tuska. Prezydent poprosił o gwarancje bezpieczeństwa dla Benjamina Netanjahu, który jest objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK). Polska zobowiązała się, że w trakcie wydarzeń premier Izraela nie będzie narażony na żadne ryzyko zatrzymania.

Krytyka ze strony opozycji

Decyzję rządu ostro skrytykował Krzysztof Bosak. W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem na łamach „Rzeczpospolitej” lider Konfederacji określił Netanjahu jako osobę odpowiedzialną za zbrodnie wojenne. „Niestety wszystko wskazuje na to, że premier Izraela jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne popełniane w Strefie Gazy” – powiedział Bosak, powołując się na opinie agend ONZ-owskich.

Bosak podkreślał, że działania Izraela w Strefie Gazy, w tym mordowanie i głodzenie cywilów, są potępiane przez wiele międzynarodowych organizacji. „To nie jest moja opinia, to jest opinia agend ONZ-owskich, które zresztą oficjalnie państwo izraelskie zwalcza” – dodał.

„Polscy politycy wiedzą, gdzie jest ich miejsce”

Bosak nie szczędził krytyki pod adresem polskich władz, zarzucając im brak suwerenności w polityce międzynarodowej. „Mamy dwa porządki: prawo międzynarodowe i porządek siły w stosunkach międzynarodowych. W Polsce zbyt mało się o tym mówi” – stwierdził Bosak.

Wicemarszałek Sejmu sugerował również, że polscy politycy nie potrzebują nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych, aby podejmować decyzje zgodne z ich oczekiwaniami. „Politycy polscy stroszą pórka w Polsce, ale w rzeczywistości wiedzą, gdzie jest ich miejsce” – podsumował poseł Konfederacji.

Między lojalnością a interesem narodowym

Decyzja rządu oraz krytyka Bosaka wpisują się w szerszy kontekst dyskusji na temat polskiej polityki zagranicznej. Relacje z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi od lat są przedmiotem analiz i ocen, a ostatnie wydarzenia ponownie skierowały uwagę na problem zależności Polski od międzynarodowych partnerów.

Dla części komentatorów uchwała rządu jest przykładem pragmatycznej polityki, mającej na celu utrzymanie dobrych relacji z sojusznikami. Inni jednak widzą w niej dowód na brak zdolności Polski do prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej.

Wnioski

Decyzja rządu Donalda Tuska oraz reakcje opozycji pokazują, jak skomplikowana i wielowymiarowa jest polska polityka zagraniczna. Z jednej strony pojawia się konieczność utrzymania sojuszy i relacji międzynarodowych, z drugiej zaś głosy krytyki wskazujące na utratę suwerenności. Jakie będą długofalowe skutki tej sytuacji, okaże się dopiero w przyszłości.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version