W ostatnich dniach w Polsce rozgorzała gorąca dyskusja dotycząca planów wprowadzenia nowych regulacji w zakresie blokowania treści w internecie. Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało, aby prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) miał prawo do wydawania nakazów blokowania treści w sieci bez konieczności uzyskania zgody sądu oraz z pominięciem prawa strony do uczestnictwa w postępowaniu. To potencjalnie rewolucyjne rozwiązanie spotkało się z ostrym sprzeciwem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), która uważa, że takie przepisy mogą prowadzić do rażącego naruszenia Konstytucji RP.

POLECAMY: „Reżim Tusk”. Resort cyfryzacji naruszając prawo do sądu chce dać uprawnienie do cenzurowania UKE

Propozycja Ministerstwa Cyfryzacji: Cenzura bez sądu?

Zgodnie z informacjami ujawnionymi przez „Dziennik Gazeta Prawna”, rządowe plany dotyczące wdrożenia Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA) przewidują wprowadzenie przepisów, które pozwolą na szybkie blokowanie treści uznanych za niewłaściwe. Co budzi kontrowersje? Proces decyzyjny mógłby odbywać się bez żadnej kontroli sądowej, a autorzy usuniętych treści dowiedzieliby się o blokadzie dopiero po jej nałożeniu.

POLECAMY: „Wolność słowa tak, ale nie kiedy toczymy wojnę”. Bartoszewski tłumaczy plan Tuska w zakresie cenzury internetu

To właśnie brak mechanizmów kontroli nad decyzjami UKE jest przedmiotem krytyki ze strony wielu środowisk, w tym KRRiT. Regulacje takie mogłyby, zdaniem ekspertów, prowadzić do arbitralnych decyzji, które ograniczałyby prawo obywateli do informacji oraz swobody wypowiedzi.

Konstytucja RP: Zakaz cenzury prewencyjnej

Propozycja Ministerstwa Cyfryzacji stoi w jawnej sprzeczności z artykułem 54 Konstytucji RP, który jasno gwarantuje obywatelom wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Kluczowym elementem tego przepisu jest zakaz stosowania cenzury prewencyjnej.

Tymczasem wprowadzenie mechanizmów umożliwiających blokowanie treści bez udziału sądu mogłoby być interpretowane jako naruszenie tego fundamentalnego prawa. „Takie rozwiązania będą prowadzić do arbitralnych decyzji i ograniczenia prawa do informacji i do wyrażania opinii, co stanowi podstawę dla działania wolnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego” – podkreśla KRRiT w swoim oświadczeniu.

Stanowisko KRRiT: Stanowczy sprzeciw

W poniedziałek KRRiT wydała oficjalne oświadczenie, w którym stanowczo protestuje przeciwko propozycjom Ministerstwa Cyfryzacji. Rada określa projekt jako „plan wprowadzenia cenzury w internecie”, który stanowi „rażące naruszenie” gwarancji konstytucyjnych.

W oświadczeniu czytamy również, że KRRiT nie pozostanie bierna w obliczu takich zmian. „Krajowa Rada oświadcza, że w przypadku uchwalenia takich przepisów podejmie wszelkie kroki prawne w celu ochrony konstytucyjnych praw obywateli i pociągnięcia do odpowiedzialności osób wprowadzających cenzurę” – zapowiada Rada.

Co dalej z wolnością słowa w Polsce?

Kontrowersje wokół propozycji regulacji DSA pokazują, jak delikatnym i ważnym tematem jest wolność słowa w dobie cyfrowej. Wprowadzenie przepisów umożliwiających blokowanie treści bez nadzoru sądowego może stworzyć precedens, który wpłynie na funkcjonowanie mediów i społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.

Obywatele, organizacje pozarządowe i instytucje takie jak KRRiT będą musiały podjąć zdecydowane działania, aby zapewnić, że prawo nie stanie się narzędziem do ograniczania podstawowych praw. Czy rząd weźmie pod uwagę te liczne głosy sprzeciwu? Odpowiedź na to pytanie będzie kluczowa dla przyszłości wolności słowa w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version