Temat wykształcenia i kariery Katarzyny Kotuli, posłanki Lewicy oraz byłej kandydatki do Parlamentu Europejskiego, wzbudza ostatnio liczne kontrowersje. Wątpliwości budzą zarówno jej deklaracje na temat doktoratu, jak i niespójności w historii politycznej. Przyjrzyjmy się bliżej tej sprawie.

POLECAMY: Kotula przerzuca winę za swoje kłamstwa w sprawie wykształcenia na Kancelarię Sejmu

Deklaracje na temat doktoratu

W 2019 roku, w rozmowie z „Gazetą Gryfińską”, Katarzyna Kotula zasugerowała, że ma w planach doktorat z rozwoju mowy w rzadkich wadach genetycznych. Wypowiedź ta wzbudziła zainteresowanie, choć nie została poparta konkretami. W kolejnych latach Kotula ponownie odnosiła się do tej kwestii. Po wyborach parlamentarnych powiedziała w rozmowie z mediami, że jest „w trakcie pisania doktoratu z neurojęzykoznawstwa”. Wówczas dodała: „Im głębiej w naukę, tym dalej od Kościoła. To przeważyło”.

Wykształcenie Katarzyny Kotuli

W oświadczeniu wydanym niedawno przez samą posłankę, dowiadujemy się, że ukończyła studia licencjackie z filologii angielskiej na Collegium Balticum w Szczecinie. Kotula przyznaje, że podjęła studia magisterskie na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ale nie ukończyła pracy magisterskiej z powodu nagłej choroby bliskiej osoby.

„Historia mojego wykształcenia przedstawia się następująco: studia pierwszego stopnia ukończyłam i pracę licencjacką obroniłam na Collegium Balticum w Szczecinie. (…) Pracy magisterskiej nie przedłożyłam i nie przystąpiłam do jej obrony” – napisała posłanka w swoim oświadczeniu.

Kotula wyjaśniła także, że błędna informacja o jej tytule magistra pojawiła się na stronie Kancelarii Sejmu oraz została powielona przez inne źródła, takie jak Wikipedia i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Jak podkreśla: „W momencie, w którym się o niej dowiedziałam, zwróciłam się do Kancelarii Sejmu o korektę. Ta została wprowadzona”.

Kwestie polityczne i niespójności w deklaracjach

Portal „Gryfinska.pl” przypomina, że polityczne zaangażowanie Kotuli zaczęło się znacznie wcześniej niż jej debiut w Partii Kobiet, o czym wspominała sama polityk. W 2002 roku Kotula startowała w wyborach do gryfińskiej Rady Miejskiej z listy prawicowo-chrześcijańskiego komitetu KWW Dolna Odra – Przyszłość dla Gryfina. Tymczasem w swoich oficjalnych wypowiedziach posłanka przedstawiała się jako lewicowa działaczka.

Komentarze i krytyka

Sprawa wykształcenia Katarzyny Kotuli zyskała dodatkowy rozgłos dzięki dziennikarzowi Piotrowi Nisztorowi, który w mediach społecznościowych skomentował sytuację: „Przez ponad 5 lat widniała na stronie Sejmu »błędna« informacja o posiadanym magistrze na UAM, potem powielana przez KPRM i widniejąca na Wikipedii. Potem okazuje się, że nie magister, a licencjat, o którym uczelnia milczy” – napisał dziennikarz.

Podsumowanie

Sprawa Katarzyny Kotuli rzuca światło na problem transparentności i spójności w deklaracjach publicznych. W dobie internetu i szybkiego dostępu do informacji politycy powinni szczególną wagę przykładać do zgodności swoich słów z faktami. Dla wielu wyborców wykształcenie oraz prawdomówność są kluczowymi elementami budującymi zaufanie do ich przedstawicieli.

Czy Kotula zdoła odzyskać zaufanie opinii publicznej? Czas pokaże, jednak sprawa ta pozostanie istotnym przykładem dla innych polityków. Przy podejmowaniu decyzji o karierze publicznej warto pamiętać, że nawet najmniejsze niespójności mogą stać się tematem gorącej debaty.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version