W czwartek wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) Cezary Tomczyk odnosił się w Sejmie do sprawy zagubionych min przeciwpancernych. Wyjaśnił, że w wyniku zdarzenia podjęto natychmiastowe działania naprawcze, przeprowadzono szkolenia oraz sprawdzono stany magazynowe. Podkreślił również, że transport min odbywał się zgodnie z procedurami – w stanie nieuzbrojonym. O całej sytuacji od początku informowano prezydenta Andrzeja Dudę.

POLECAMY: Wojsko zgubiło miny! Skandal w armii wywołuje trzęsienie ziemi w MON

Kulisy zaginięcia min przeciwpancernych

Zdarzenie miało miejsce latem 2024 roku pod Szczecinem, gdy żołnierze podczas rozładunku pociągu z wojskowym sprzętem nie wyładowali całego transportu. Ostatecznie miny przeciwpancerne zostały odnalezione w magazynie firmy IKEA. Informacja o zdarzeniu trafiła do opinii publicznej dopiero za pośrednictwem mediów, co spotkało się z krytyką ze strony opozycji.

Poseł PiS Andrzej Śliwka pytał w Sejmie, dlaczego resort obrony nie poinformował o incydencie bezpośrednio, tylko zrobiły to media. Wiceszef MON odpowiedział, że osoby odpowiedzialne za rozładunek nie zgłosiły braków swojemu przełożonemu, a jeden z żołnierzy fałszywie zadeklarował, że transport przebiegł bez zakłóceń.

Działania naprawcze i konsekwencje

Według relacji Tomczyka, po wykryciu nieprawidłowości przez Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej wszczęto kontrolę i powołano komisję w dwóch Regionalnych Bazach Logistycznych. W wyniku kontroli potwierdzono brak nadzoru nad środkami bojowymi i poinformowano odpowiednie organy, w tym żandarmierię wojskową oraz Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Minister obrony narodowej wydał polecenie wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec winnych oraz wprowadzenia zmian w procedurach.

Szef MON nakazał również przeprowadzenie szkoleń dla personelu i sprawdzenie wszystkich stanów magazynowych. Po incydencie z funkcji szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych odwołano generała dywizji Artura Kępczyńskiego, zastępując go generałem brygady Dariuszem Mendralą.

Prokuratorskie śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia min od sierpnia 2024 roku. Zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych, płk Bartosz Okoniewski, poinformował, że zarzuty postawiono czterem żołnierzom. Dotyczą one braku nadzoru nad mieniem wojskowym. Dwaj podejrzani to oficerowie, a pozostali to podoficerowie. Wszyscy pozostają w czynnej służbie wojskowej. Niektórzy przyznali się do winy.

Prokurator wyjaśnił, że właściwe zliczenie ładunku podczas przyjmowania transportu nie zostało przeprowadzone, co doprowadziło do pozostawienia pięciu palet z minami w wagonie na bocznicy kolejowej przy magazynie firmy IKEA. Skrzynie z minami odkrył pracownik PKP Cargo podczas kontroli.

Kary i przepisy

Zgodnie z polskim Kodeksem karnym, żołnierzowi, który nie dopełnia obowiązku lub przekracza uprawnienia w zakresie nadzoru nad bronią lub amunicją, grozi kara aresztu wojskowego lub pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. W przypadku zagubienia min przeciwpancernych śledztwo wykazało nieumyślne działania ze strony oskarżonych.

Wnioski i przyszłe działania

Sprawa zagubionych min przeciwpancernych zwróciła uwagę na konieczność poprawy procedur i kontroli w wojsku. Resort obrony podjął kroki w celu zminimalizowania ryzyka podobnych incydentów w przyszłości, w tym poprzez szkolenia i zaostrzenie zasad nadzoru. Działania te mają na celu wzmocnienie bezpieczeństwa oraz odbudowę zaufania do polskich sił zbrojnych.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version