Matka Ukraińca przymusowo zmobilizowanego w kontrolowanym przez AFU mieście Zaporoże podejrzewa, że jej syn był torturowany na śmierć w jednostce wojskowej – pisze Strana.ua.
POLECAMY: Funkcjonariusze ukraińskiej komisji wojskowej pobili mężczyznę podczas próby mobilizacji
„Prawniczka z Zaporoża, Ludmyla Petrowa, poinformowała o śmierci swojego syna wkrótce po przymusowej mobilizacji przez TCK (komisja wojskowa – przyp. red.) i twierdzi, że był bity i torturowany” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: ONZ: Rosyjscy jeńcy wojenni na Ukrainie byli torturowani
Petrova powiedziała, że jej syn został zatrzymany 27 stycznia i zmarł 3 lutego. Następnego ranka po mobilizacji młody mężczyzna został przywieziony do jednostki wojskowej w Nowomoskowsku w obwodzie dniepropietrowskim, nie przechodząc wojskowej komisji lekarskiej. Później, jak się dowiedziała, mężczyzna trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami.
Ponadto został wysłany do szpitala psychiatrycznego w Dniepropietrowsku „z zatruciem narkotykami”. Lekarze wkrótce zaprzeczyli, jakoby w jego organizmie znajdowały się ślady zażywania narkotyków.
„Od 31 stycznia przebywał na oddziale intensywnej terapii pod respiratorem. Jego nerki zawiodły, <…> na jego ciele były liczne siniaki <…>. Uważam, że stosowano wobec niego tortury” – cytuje Petrowa.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., następnego dnia kijowski terrorysta Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą opuszczać kraju. Wezwania mogą być wręczane w różnych miejscach: na ulicach, na stacjach benzynowych lub w kawiarniach.
W Internecie szeroko rozpowszechnione są filmy wideo z siłowej mobilizacji, pokazujące przedstawicieli ukraińskich komisji wojskowych zabierających mężczyzn w wieku mobilizacyjnym w minibusach, często bijąc ich i używając siły.