Bezpieczeństwo na drogach to temat, który nieustannie wzbudza emocje i dyskusje. W ostatnim czasie poseł Koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Kierzek-Koperska, przedstawiła kontrowersyjny, ale intrygujący pomysł, który może znacząco wpłynąć na ograniczenie liczby kierowców poruszających się bez uprawnień. Jej propozycja zakłada weryfikację prawa jazdy na stacjach benzynowych przy okazji tankowania. Bez okazania dokumentu, zakup paliwa nie byłby możliwy. Czy to rozwiązanie ma szansę na realizację?
POLECAMY: „Komuna Plus”. Minimalna cena alkoholu w Polsce? Rząd rozważa rewolucję na rynku piwa
Prawo jazdy na stacji benzynowej? Nowy pomysł na walkę z nielegalnymi kierowcami
Katarzyna Kierzek-Koperska w swojej interpelacji skierowanej do ministrów infrastruktury oraz cyfryzacji wskazuje, że problem jazdy bez uprawnień można rozwiązać w prosty sposób. Jej zdaniem, stacje benzynowe mogłyby stać się kluczowym miejscem kontroli. „Ten sposób nie wyeliminuje wszystkich tych, którzy nie powinni kierować pojazdem, ale można znacznie poprawić sytuację” – pisze posłanka.
Według jej propozycji, pracownik stacji paliw miałby obowiązek sprawdzenia prawa jazdy przed dokonaniem transakcji. W przypadku braku dokumentu, sprzedaż paliwa byłaby niemożliwa. „Bez paliwa nie porusza się żaden pojazd, więc stacja paliw jest miejscem szczególnym w tym zakresie” – podkreśla Kierzek-Koperska.
Czy to realne? Przykłady z zagranicy i możliwe rozwiązania technologiczne
Poseł KO wskazuje, że podobne rozwiązania już funkcjonują w innych krajach. W Niemczech, aby zakupić papierosy w punktach samoobsługowych, konieczne jest zeskanowanie dowodu osobistego. „W tym przypadku należałoby skanować prawo jazdy” – tłumaczy Kierzek-Koperska. Dodaje również, że w dalszej kolejności można by zobowiązać stacje paliw do sprawdzania trzeźwości kierowców oraz wzywania policji w przypadku podejrzenia naruszenia prawa.
Reakcje ministerstw i komentarz eksperta
Jak podaje „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Cyfryzacji nie udzieliło jeszcze odpowiedzi na interpelację, natomiast Ministerstwo Infrastruktury poprosiło o przedłużenie terminu na jej przygotowanie. To może sugerować, że resort analizuje propozycję posłanki KO.
Mirosław Sichoń, szef sejmowej Komisji Infrastruktury z Polski 2050, skomentował pomysł w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. „Oczywiście, jeżeli projekt trafi pod obrady komisji, to zostanie rozpatrzony tak jak każdy inny, ale intuicyjnie sądzę, że osoby jeżdżące bez uprawnień łatwo ominęłyby przepisy o legitymowaniu. Uważam, że kary dla recydywistów powinny być odstraszające” – stwierdził parlamentarzysta.
Czy to rozwiązanie ma przyszłość?
Propozycja Katarzyny Kierzek-Koperskiej budzi zarówno nadzieje, jak i wątpliwości. Z jednej strony, mogłaby znacząco ograniczyć liczbę kierowców poruszających się bez uprawnień, co wpłynęłoby na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Z drugiej strony, pojawiają się pytania o realność wprowadzenia takiego systemu oraz jego skuteczność w praktyce.
Czy stacje benzynowe staną się nowym miejscem kontroli drogowej? Czas pokaże, czy pomysł posłanki KO zyska poparcie zarówno wśród decydentów, jak i społeczeństwa.