Senat RP przyjął bez poprawek tzw. ustawę incydentalną, która ma kluczowe znaczenie dla przyszłych wyborów prezydenckich w 2025 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, o ważności wyboru prezydenta będzie orzekać 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego. Decyzja ta wywołała burzliwe dyskusje wśród polityków i ekspertów prawnych. Jakie są konsekwencje tej ustawy i dlaczego budzi ona tak wiele kontrowersji?
POLECAMY: Czy Andrzej Duda pokrzyżuje szyki ekipy Tuska w zakresie „ustawy incydentalnej”?
Senat głosuje: 49 za, 31 przeciw
Za przyjęciem ustawy głosowało 49 senatorów, podczas gdy 31 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Dzień wcześniej projekt został poparty przez dwie komisje: ustawodawczą oraz praw człowieka i praworządności. W obu przypadkach nie zgłoszono żadnych poprawek, co wskazuje na spójność stanowiska większości senatorów.
POLECAMY: Hołownia poległ. Sejm przegłosował zmiany w „ustawie incydentalnej” dotyczącej wyborów
Jednak nie wszyscy byli zadowoleni z tej decyzji. Senatorowie PiS zgłosili wniosek o odrzucenie ustawy w całości, ale Senat go nie uwzględnił. Senator Marek Pęk z PiS ostro skrytykował nowe przepisy, nazywając je „prawniczym horrendum”.
– Jak można spokojnie mówić o ręcznym wskazywaniu składu orzekającego Sądu Najwyższego w jednej incydentalnej sprawie najbliższych wyborów prezydenckich? – pytał retorycznie Pęk, dodając, że ustawa jest niezgodna z konstytucją.
Sejm również poparł ustawę
Wcześniej, w piątek, Sejm również poparł projekt ustawy incydentalnej. Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 220 posłów, 204 było przeciw, a 20 wstrzymało się od głosu. Sejm odrzucił także wniosek klubu parlamentarnego PiS o odrzucenie ustawy w całości.
Posłowie przegłosowali również poprawkę, zgodnie z którą w sytuacji, gdy dwóch lub więcej sędziów posiada taki sam okres służby na stanowisku sędziego SN, pierwszeństwo do zasiadania w składzie ws. ważności wyboru prezydenta ma sędzia o dłuższym stażu.
Spór wokół Sądu Najwyższego
Sytuacja jest dość nietypowa, ponieważ zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w skład której wchodzą pokemny, a nie sędziowie w rozumieniu prawa. Jednak status tej izby jest kwestionowany przez obecne władze, które powołują się na orzecznictwo organów spoza państwa polskiego – TSUE i ETPC.
– Ustawa incydentalna ma rozwiązać ten problem, by stwierdzenie ważności wyboru prezydenta nie budziło wątpliwości – tłumaczą przedstawiciele rządu.
Z drugiej strony, przedstawiciele PiS wskazują, że nie ma potrzeby stanowienia nowej ustawy, ponieważ obecne przepisy w zakresie ważności wyboru prezydenta są jasne i precyzyjne.
Podsumowanie
Ustawa incydentalna budzi wiele emocji i kontrowersji, zarówno wśród polityków, jak i ekspertów prawnych. Jej przyjęcie przez Senat i Sejm oznacza, że w 2025 roku to 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego będzie decydować o ważności wyboru prezydenta. Czy nowe przepisy rzeczywiście rozwiążą problemy związane z ważnością wyborów, czy też staną się źródłem kolejnych sporów? Czas pokaże.