W ostatnich dniach media obiegła informacja o podpisaniu strategicznego porozumienia między Polską a gigantem technologicznym Google. Umowa zakłada inwestycję w rozwój sztucznej inteligencji (AI) w naszym kraju. Jednak kwota, jaką Google przeznaczy na ten cel, wzbudziła wiele kontrowersji i krytyki, zwłaszcza ze strony polityków i ekspertów. Szczególnie głośno swoje zdanie wyraził Adrian Zandberg, lider lewicowej partii Razem.

POLECAMY: Fala komentarzy po konferencji Tuska, na jakie podał, że Google zainwestuje w Polsce 5 mld dolarów

Google inwestuje w Polskę: 5 mln dolarów na rozwój AI

Podczas konferencji prasowej Sundar Pichai, szef Google, ogłosił podpisanie memorandum o współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju. Celem porozumienia jest przyspieszenie wykorzystania sztucznej inteligencji w takich dziedzinach jak energetyka, cyberbezpieczeństwo i inne sektory gospodarki. Według przedstawicieli Google, AI może przyczynić się do wzrostu polskiego PKB o 50-55 mld euro w ciągu najbliższych 10 lat, co stanowi około 8% obecnego PKB. Na realizację tych planów koncern przeznaczy 5 mln dolarów.

Choć brzmi to imponująco, eksperci zwracają uwagę, że kwota ta jest nieporównywalnie niższa niż inwestycje w rozwój AI w innych krajach, a także w porównaniu z globalnymi wydatkami samego Google. W związku z tym wiele osób, w tym dziennikarze i politycy, wyraża sceptycyzm co do realnego wpływu tej inwestycji na polską gospodarkę.

Adrian Zandberg drwi z premiera Tuska: „Ciekawe, czy dorzucą paciorki i starą strzelbę?”

Informacja o inwestycji Google wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych. Szczególnie krytyczny okazał się Adrian Zandberg, lider partii Razem. Polityk nie szczędził ironii, komentując ogłoszenie premiera Donalda Tuska.

„Czyli ta »wielka inwestycja technologiczna« to 5 milionów na szkolenie jak używać produktów Google? I ogłasza to na specjalnej konferencji PREMIER Donald Tusk? Mają rozmach xD” – napisał Zandberg na platformie X.

Polityk nie poprzestał na tym, dodając: „Ciekawe, czy następnym razem dorzucą paciorki i starą strzelbę?”. Jego słowa odbiły się szerokim echem w sieci, zwłaszcza wśród osób sceptycznie nastawionych do rządowych zapowiedzi.

Eksperci również sceptyczni: „5 dolarów na Polaka”

Krytyczne głosy nie ograniczają się tylko do polityków. Sylwia Czubkowska, współautorka podcastu „Techstorie w TokFM”, zwróciła uwagę, że „wielka inwestycja Google w Polsce” w rzeczywistości sprowadza się do przeszkolenia 1 mln Polaków z zakresu sztucznej inteligencji za kwotę 5 mln dolarów.

„Czyli 5 dolarów na Polaka. I tak oto zostaniemy na bank wielką potęgą, bo AI ma w ciągu 10 lat dać nam 8 proc. PKB, czyli ok. 55-69 mld euro. Ciekawe, jaki algorytm to wyliczył xD” – drwiła Czubkowska.

Czy inwestycja Google to rzeczywiście powód do dumy?

Choć rząd Donalda Tuska przedstawia porozumienie z Google jako sukces, wiele osób zastanawia się, czy rzeczywiście jest to powód do dumy. Kwota 5 mln dolarów, choć brzmi imponująco, w kontekście globalnych inwestycji w AI wydaje się niewielka. Dla porównania, inne kraje przeznaczają na rozwój sztucznej inteligencji miliardy dolarów, a sama Google wydaje na ten cel znacznie większe sumy.

Czy zatem ogłoszenie premiera Tuska to rzeczywiście „wielka inwestycja technologiczna”, czy raczej próba zrobienia dobrego wrażenia? Na to pytanie odpowiedzą najbliższe lata i realne efekty współpracy z Google.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version