W ostatnich dniach polscy rolnicy z niepokojem obserwują rosnący import świń z Niemiec. Według doniesień, największa ubojnia w Polsce, Animex, sprowadziła w ciągu zaledwie dwóch dni co najmniej 4000 niemieckich tuczników. Ta sytuacja budzi obawy o stabilność rynku wieprzowiny w Polsce oraz przyszłość lokalnych hodowców.
POLECAMY: Rolnicy kontra Animex Foods: Spór o import trzody chlewnej z Niemiec
Eksport Niemieckich Świń na Masową Skalę
Hodowcy trzody chlewnej z województwa łódzkiego postanowili zbadać, skąd pochodzą tuczniki transportowane do zakładów Animex w Kutnie. Janusz Terka, hodowca i działacz rolniczy, podkreśla: „Wraz ze zniesieniem ograniczeń związanych z pryszczycą na masową skalę ruszył eksport niemieckich świń do Polski”. Jego słowa cytuje serwis Farmer.pl.
Rolnicy nie mają wątpliwości co do pochodzenia zwierząt. „Zatrzymaliśmy wczoraj w godzinach wieczornych kilka ciężarówek z trzodą, jadących do strefy przemysłowej w Kutnie, gdzie znajduje się największa w kraju ubojnia Animex” – dodaje Terka. Hodowcy sprawdzili kolczyki wiezionych świń, potwierdzając ich niemieckie pochodzenie.
Niemieckie Nadwyżki Tuczników a Polskie Ceny
Według Terki, „Niemcy chcą szybko pozbyć się nadwyżek tuczników, jakie narosły im przez pryszczycę”. To właśnie dlatego całe konwoje z trzodą od dwóch dni kierowane są do polskich ubojni. Rolnicy obawiają się, że tak duży import może znacząco wpłynąć na ceny świń w Polsce.
„Według naszych informacji, Animex tylko w ciągu dwóch dni ściągnął co najmniej 4000 niemieckich tuczników. To pokazuje, że jest nadmierny przywóz żywca wieprzowego z Niemiec. Jeżeli tak to będzie wyglądało, to w ciągu kilku dni cena świń w Polsce znowu spadnie poniżej 5 zł/kg i możemy mieć problem ze zbytem” – ostrzega działacz rolniczej Solidarności z powiatu piotrkowskiego.
Reakcja Animex i Inspekcji Weterynaryjnej
W odpowiedzi na zarzuty rolników, rzecznik Animex, Łukasz Dominiak, zapewnia, że firma dokonała „właściwie jednorazowego zakupu świń w Niemczech”. Import odbywał się pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej, co ma gwarantować bezpieczeństwo i zgodność z przepisami.
Jednak rolnicy zwracają uwagę na skalę importu. „To jest tylko jeden zakład, a pomyślcie sobie, ile to jest w skali całego kraju. Wiemy bardzo dokładnie, ile tych ciężarówek i gdzie jadą. Wiemy, że na wschód Polski też jadą. Wiemy też, którzy przewoźnicy je wiozą” – podkreśla Janusz Terka.
Apel do Przewoźników i Hodowców
Terka zapowiada, że jeśli import nie zostanie ograniczony, rolnicy ujawnią nazwy firm przewozowych współpracujących z niemieckimi dostawcami. „Ci przewoźnicy współpracują z nami i zarabiają na nas. Jeżeli nie zaprzestaną tego robić, to ujawnimy nazwy tych firm. Na razie zwracamy się do nich z apelem” – dodaje.
Podsumowanie
Masowy import niemieckich świń do Polski budzi poważne obawy wśród lokalnych hodowców. Wpływ na ceny wieprzowiny oraz ryzyko nadmiernego uzależnienia od importu to kluczowe wyzwania, z którymi muszą się zmierzyć polscy rolnicy. Czy Animex i inne firmy podejmą działania, aby zrównoważyć rynek? Czas pokaże.