Elon Musk ponownie znalazł się w centrum kontrowersji. Tym razem miliarder na celownik wziął urzędników federalnych, dając im skrajnie krótki termin na udowodnienie swojej przydatności. Jak donosi serwis informacyjny „Federal Insider”, Musk – obecnie pełniący funkcję doradcy ds. optymalizacji administracji publicznej – przesłał do tysięcy pracowników amerykańskich agencji rządowych e-mail z żądaniem natychmiastowego rozliczenia się ze swoich obowiązków. Termin na odpowiedź? Do poniedziałku, czyli zaledwie kilkadziesiąt godzin od wysłania wiadomości.

Brak odpowiedzi równa się zwolnieniu

Według przecieków z administracji, treść e-maila była jednoznaczna – każdy urzędnik miał w precyzyjny sposób opisać swoje zadania i wykazać, że jego praca faktycznie przynosi korzyści amerykańskiemu podatnikowi. W przeciwnym razie… brak odpowiedzi miał być traktowany jako równoznaczny z rezygnacją.

„Rząd federalny zatrudnia ponad 2 miliony pracowników, z czego znaczna część zajmuje się zadaniami, których wpływ na obywateli jest wątpliwy. Jeśli ktoś nie potrafi w prosty sposób uzasadnić, dlaczego jego praca jest potrzebna, to być może nie powinna istnieć” – miał napisać Musk w wiadomości.

Co ciekawe, e-mail wysłano w sobotę, co oznacza, że pracownicy mieli tylko jeden dzień roboczy na reakcję. Niektórzy interpretują to jako świadome dążenie do masowych zwolnień.

Optymalizacja czy destrukcja administracji?

Musk już wcześniej sugerował, że administracja publiczna jest przeładowana zbędnymi stanowiskami, a jej wydajność wymaga pilnych reform. W ubiegłym roku miliarder na Twitterze (obecnie X) krytykował rosnącą liczbę urzędników w stosunku do liczby pracowników sektora prywatnego.

W Dolinie Krzemowej każdy startup musi działać szybko i efektywnie, bo inaczej upada. Dlaczego więc sektor publiczny może pozwolić sobie na nieefektywność?” – pisał w jednym z postów.

Jednak jego obecna akcja wywołała ogromne oburzenie. Przeciwnicy twierdzą, że masowe zwolnienia urzędników mogłyby sparaliżować kluczowe instytucje, takie jak Departament Pracy, Urząd Skarbowy (IRS) czy instytucje zajmujące się bezpieczeństwem narodowym.

Czy Musk ma rację? Eksperci podzieleni

Ekonomiści i specjaliści ds. administracji publicznej nie są zgodni co do skutków tego posunięcia.

  • Prof. Richard Gordon z Harvard University: „Pomysł Muska jest skrajnie uproszczony i populistyczny. Administracja publiczna nie działa na zasadach rynkowych. Zwolnienie tysięcy pracowników w ten sposób byłoby katastrofalne”.
  • Dr. Emily Carter z MIT: „Musk wskazuje na realny problem biurokracji, ale jego podejście jest zbyt radykalne. Lepszym rozwiązaniem byłaby systematyczna reforma, a nie szantaż administracji”.

Z kolei zwolennicy miliardera podkreślają, że rząd USA wydaje setki miliardów dolarów na administrację, której skuteczność bywa wątpliwa. Według raportu Government Accountability Office, tylko w 2023 roku wykryto przynajmniej 150 miliardów dolarów w nieefektywnych wydatkach administracyjnych.

Co dalej? Możliwe konsekwencje

Obecnie nie wiadomo, ilu urzędników faktycznie odpowiedziało na maila Muska. Rząd oficjalnie nie skomentował sytuacji, ale anonimowe źródła podają, że administracja prezydenta Bidena traktuje całą sytuację jako „skandaliczną” i rozważa interwencję.

Nie jest jednak tajemnicą, że Musk ma ogromny wpływ na amerykańską politykę, zwłaszcza w zakresie technologii i sektora kosmicznego. Czy jego „eksperyment” na urzędnikach federalnych to tylko kontrowersyjna próba reformy, czy początek czegoś większego?

Czas pokaże.

Tagi SEO: administracja, Elon Musk, USA, reforma, biurokracja, zwolnienia

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version