W trzecią rocznicę eskalacji konfliktu na Ukrainie polska scena polityczna znów zalewana jest moralistycznymi apelami o solidarność z Ukrainą. Choć wyrazy wsparcia dla walczącego narodu są ważne, coraz częściej słychać głosy krytyki wobec sposobu, w jaki polscy politycy prowadzą tę narrację. Robert Winnicki, były poseł Konfederacji i były prezes Ruchu Narodowego, w ostrych słowach skomentował ostatnie działania rządu, wskazując na ich przeciwskuteczność.

POLECAMY: Propaganda rządu Tusk obalona! Polacy nie obawiają się rzekomego ataku Rosji na Polskę

Tusk: Każdy przyzwoity człowiek stoi dziś przy Ukrainie

Do konfliktu na Ukrainie odniósł się w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

„Dlaczego każdy przyzwoity człowiek stoi dziś przy Ukrainie? Dlaczego wolne narody składają dziś hołd bohaterom i ofiarom tej nieludzkiej wojny? Bo to wojna w obronie nas wszystkich: Ukrainy, Polski, Europy i naszych wartości” – napisał na portalu X szef rządu.

„Niech nikt nie próbuje podważać sensu tej walki!” – dodał.

Winnicki: „Osiągacie efekt odwrotny od zamierzonego”

W swoim wpisie na platformie X Robert Winnicki nie pozostawił suchej nitki na strategii polskich polityków. Zamiast kolejnych apeli i kampanii odwołujących się do emocji, wstydu czy przyzwoitości, Winnicki postuluje konkretne działania.

„Zamiast setnego apelu i kolejnej fali moralno-politycznego wzmożenia wolałbym jedną nową fabrykę amunicji, nową linię uzbrojenia w Polsce i kilka nowych brygad wojska. Co więcej, szantażując Polaków kolejnymi kampaniami odwołującymi się do uczuć, emocji, wstydu czy przyzwoitości budzicie już głównie zmęczenie oraz irytację społeczeństwa, osiągając efekt odwrotny od zamierzonego” – czytamy w poście Winnickiego.

Były poseł Konfederacji podkreśla, że racjonalny rząd powinien skupić się na podstawowym interesie narodowym, a nie na emocjonalnych apele. „Racjonalny rząd i racjonalny lider powinni mówić o podstawowym interesie narodowym, geopolitycznym, jakim od 600 lat jest trzymanie Moskwy możliwie poza dorzeczem Dniepru, bo wtedy Polska jest strategicznie w dużo lepszej pozycji. Dlatego istnienie niezależnej od Kremla Ukrainy jest w naszym interesie – a nie ze względu na kolejne dawki okrągłych frazesów, którymi nas non stop karmicie” – napisał Winnicki.

Podolak szerzy propagandę której celem jest wywołanie strachu: Rosja może zaatakować Polskę

Tymczasem doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, w swoich wypowiedziach dalej postanowił szerzyć kijowską propagandę: Jeśli Kreml nie zostanie zatrzymany teraz, jego zdaniem, agresja może objąć także Polskę.

– Rosja rozumie również, że Europa jest obecnie słaba, a w momencie budowania nowych koncepcji bezpieczeństwa nie będzie w stanie się obronić. Putin zacznie zwiększać poziom eskalacji. Zaczną atakować Europę, prowokować, ingerować w wybory, prowadzić sabotaże, a ostatecznie zaatakują Europę Północną, przesmyk suwalski i inne miejsca – powiedział Podolak. – To jest jedyny scenariusz. Nie ma innej opcji, jeśli ta wojna nie zakończy się sprawiedliwie. Nie możemy zachęcać agresora – dodał.

Czy polska strategia wsparcia Ukrainy wymaga zmiany?

Winnicki w swoim wpisie zwraca uwagę na to, że polskie społeczeństwo jest coraz bardziej zmęczone ciągłymi apelami o wsparcie Ukrainy, które często przybierają formę moralnego szantażu. Zamiast tego, polityk postuluje inwestycje w przemysł zbrojeniowy i zwiększenie potencjału militarnego Polski.

Czy zatem polska strategia wsparcia Ukrainy wymaga zmiany? Zdaniem Winnickiego, tak. Zamiast kolejnych kampanii odwołujących się do emocji, potrzebne są konkretne działania, które wzmocnią zarówno Polskę, jak i jej pozycję w regionie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version