Amerykański sekretarz zdrowia i opieki medycznej, Robert Kennedy Jr., w ostatnich wypowiedziach zwrócił uwagę na kontrowersje związane z wprowadzaniem nowych szczepionek na rynek. Jego zdaniem, głównym motywem stojącym za ich dystrybucją nie była troska o zdrowie publiczne, lecz chęć generowania zysków przez koncerny farmaceutyczne. Te odważne stwierdzenia wywołały burzliwą dyskusję wśród ekspertów i opinii publicznej.
POLECAMY: Robert F. Kennedy Jr. nowym ministrem zdrowia USA
Kennedy Jr.: „Big Pharma zarabia na szczepionkach, które nie są potrzebne”
Robert Kennedy Jr., znany ze swojego sceptycyzmu wobec polityki szczepień podczas pandemii COVID-19, wyraził swoje obawy dotyczące większości szczepionek wprowadzonych po 1989 roku. Według niego, preparaty te zostały opracowane przede wszystkim w celu zwiększenia zysków firm farmaceutycznych, a nie w odpowiedzi na realne potrzeby zdrowotne społeczeństwa.
– „Większość szczepionek po 1989 roku została dodana nie ze względu na zdrowie publiczne, ale ze względu na zyski farmaceutyczne” – powiedział Kennedy Jr. w jednym z wywiadów. Polityk podkreślił, że wiele z tych szczepionek jest niepotrzebnych, a niektóre dotyczą chorób, które nie są nawet zaraźliwe.
Szczepionka przeciw WZW B: Przykład nieuzasadnionego obowiązku?
Kennedy Jr. zwrócił szczególną uwagę na szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW B), która jest podawana niemowlętom już w pierwszej dobie życia. Jego zdaniem, tak wczesne szczepienie nie ma uzasadnienia medycznego, ponieważ WZW B przenosi się głównie przez kontakty seksualne, dożylne zażywanie narkotyków lub kontakt z krwią zakażonych osób.
– „Wirusowe zapalenie wątroby typu B jest przenoszone drogą płciową (…) w seksie homoseksualnym, od osób świadczących usługi seksualne lub dożylnego zażywania narkotyków” – tłumaczył Kennedy Jr. – „Nie ma sensu stosować tej szczepionki wobec dzieci” – dodał.
Polityk przypomniał, że firma Merck, która opracowała szczepionkę przeciw WZW B, początkowo kierowała ją do „wrażliwych populacji”, takich jak osoby uzależnione od narkotyków czy pracownicy seksualni. Jednak gdy okazało się, że zainteresowanie szczepionką w tych grupach jest niewielkie, koncern zwrócił się do amerykańskich agencji zdrowia z prośbą o zmianę strategii.
– „CDC powiedziało: Nie martw się. Po prostu zalecimy ją dzieciom i zmusimy wszystkich do jej zakupu” – relacjonował Kennedy Jr. – „W ten sposób szczepionka znalazła się w harmonogramie” – dodał, cytując LifeSiteNews.com.
Obowiązek szczepień a zyski Big Pharma
Kennedy Jr. wielokrotnie podkreślał, że obowiązek szczepienia dzieci niektórymi preparatami przynosi gigantyczne zyski koncernom farmaceutycznym. Jego zdaniem, firmy te nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualne skutki uboczne, nie muszą przeprowadzać wstępnych testów bezpieczeństwa, a rząd federalny zapewnia im stały rynek zbytu.
– „Nie ma dalszej odpowiedzialności, nie ma wstępnych testów bezpieczeństwa – co oszczędza im ćwierć miliarda dolarów – i nie ma kosztów marketingu i reklamy, ponieważ rząd federalny nakazuje 78 milionom dzieci w wieku szkolnym przyjmowanie tej szczepionki każdego roku” – mówił Kennedy Jr.
Polityk porównał sytuację do „gorączki złota”, w której koncerny farmaceutyczne rywalizują o dodanie kolejnych szczepionek do obowiązkowego harmonogramu, mimo że wiele z nich nie jest potrzebnych.
Czy szczepionki są naprawdę konieczne?
Kennedy Jr. nie neguje całkowicie roli szczepień w ochronie zdrowia publicznego, ale podkreśla, że wiele z obecnie obowiązkowych szczepionek nie ma uzasadnienia medycznego. Jego zdaniem, decyzje dotyczące wprowadzania nowych preparatów powinny być oparte na rzetelnych badaniach i rzeczywistych potrzebach zdrowotnych, a nie na presji ze strony przemysłu farmaceutycznego.
– „Większość z tych szczepionek jest niepotrzebna. Wiele z nich dotyczy chorób, które nie są nawet przypadkowo zaraźliwe” – podsumował Kennedy Jr.
Podsumowanie
Robert Kennedy Jr. w swoich wypowiedziach zwraca uwagę na kontrowersje związane z wprowadzaniem nowych szczepionek na rynek. Jego zdaniem, wiele z nich zostało opracowanych przede wszystkim w celu generowania zysków dla koncernów farmaceutycznych, a nie w odpowiedzi na realne potrzeby zdrowotne społeczeństwa. Polityk wzywa do większej transparentności i odpowiedzialności w procesie decyzyjnym dotyczącym szczepień.
Świadomość rodziców rośnie a my świadczymy pomoc prawną w celu unikacie kar przymuszających
Z uwagi na coraz większą wiedzę rodziców na temat szczepionek podawanych ich dzieciom coraz częściej odmawiają oni udziału w progamie szczepień. Konsekwencją odmowy jest wszczęcie postępowania przez PPIS i Urząd Wojewódzki. Efektem tych postępowań jest nałożenie na opiekunów prawnych dziecka dotkliwej kary finansowej.
Jak powyżej wspomnieliśmy kara, jest nakładana na opiekunów prawnych za odmowę realizacji programu szczepień wynikających z kalendarza szczepień.
Czy zatem istnieją możliwości, aby tej kary uniknąć w przypadku, gdy opiekunowie prawni nie chcą podawać dzieciom szczepionek „obowiązkowych”?
Oczywiście, że tak. Jednak z pewnością nie należy bagatelizować wezwań na badanie kwalifikacyjne, jakie opiekunowie prawni dziecka otrzymują z poradni zdrowia, bo takie zachowanie jest podstawą do nałożenia kary pieniężnej.
Przypominamy, że dziecku kilka godzin po urodzeniu jest również podawana szczepionka na podanie jakiem matka dziecka, wyraża zgodę zupełnie nieświadomie, podpisując dokumenty w szoku poporodowym. Dlatego tak ważne jest dobre przygotowanie się kobiety w ciąży przed zgłoszeniem się do szpitala, w jakim odbywać się będzie poród.
Jeśli jesteś zainteresowany jak w sposób uchronić dziecko przed szczepieniem wynikającym z kalendarza szczepień „obowiązkowych” bez nałożenia kary finansowej zamów u nas płatną poradę prawną w tym zakresie.
W tym celu napisz do nas wiadomość na adres: kontakt@legaartis.pl
