Sprawa upadku szczątków amerykańskiej rakiety Falcon 9 na terytorium Polski oraz brak reakcji ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) wciąż budzi kontrowersje. Według doniesień portalu niezalezna.pl, resort kierowany przez Władysława Kosiniaka-Kamysza miał otrzymać ostrzeżenie od Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), ale z niewyjaśnionych przyczyn zignorował zagrożenie. Czy MON rzeczywiście zaniedbało swoje obowiązki, czy też cała sytuacja to wynik błędów komunikacyjnych?

POLECAMY: Błąd w komunikacji między POLSA a MON: Raport o rakiecie Falcon 9 wysłany na nieaktualny adres e-mail

Dwa maile, jedna niewyjaśniona sprawa

Ministerstwo Obrony Narodowej tłumaczyło, że ostrzeżenie od POLSA dotyczące potencjalnego zagrożenia związanego z wejściem szczątków rakiety Falcon 9 w atmosferę nad Polską trafiło na nieaktywny adres e-mail. Jednak, jak donosi niezalezna.pl, to tylko część prawdy. Agencja miała wysłać dwa maile – jeden na nieaktywną skrzynkę, a drugi na adres obsługiwany przez Departament Innowacji.

„W tym czasie pełnomocnik był na urlopie. Były zastępujące go osoby, ale pokpiły sprawę” – ujawniają źródła w MON. Co więcej, drugi mail trafił na aktywną skrzynkę, ale, jak twierdzi resort, nie była ona częścią systemu powiadamiania.

„POLSA wysłała informacje na skrzynkę, która nie działała w systemie powiadamiania. Po powołaniu ARGUS operacyjna wymiana informacji dot. zdarzeń w przestrzeni kosmicznej i ich raportowania powinna się odbywać (i odbywała się do 13.02.2025 r.) uzgodnionym z POLSA i aktywowanym we wrześniu 2024 r. kanałem” – wyjaśnia MON.

Czy POLSA działała zgodnie z procedurami?

Polska Agencja Kosmiczna twierdzi, że działała zgodnie z obowiązującymi procedurami. Portal niezalezna.pl podaje, że POLSA przesłała raport do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB), ale informacja nie dotarła do służb ratunkowych.

„Policja nie otrzymała informacji o zagrożeniu płynącym z wejścia w atmosferę elementów rakiety Falcon 9 od Polskiej Agencji Kosmicznej, a także z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa” – przekazała Komenda Główna Policji.

Kto ponosi odpowiedzialność?

Sprawa budzi poważne wątpliwości co do skuteczności systemu powiadamiania o zagrożeniach. Z jednej strony MON twierdzi, że POLSA wysłała ostrzeżenie na nieodpowiedni adres, z drugiej – dziennikarze wskazują, że resort miał dostęp do informacji, ale jej nie wykorzystał.

Czy zatem mamy do czynienia z błędem komunikacyjnym, czy z zaniedbaniem ze strony MON? Na to pytanie wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jedno jest pewne – sprawa wymaga dokładnego wyjaśnienia, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.

Podsumowanie

Sprawa szczątków rakiety Falcon 9 i brak reakcji MON to temat, który wciąż budzi emocje. Czy resort rzeczywiście zignorował ostrzeżenie, czy też cała sytuacja to wynik nieporozumień? Niezależnie od odpowiedzi, konieczne jest wprowadzenie zmian w systemie powiadamiania, aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version