Rumunia nie wyśle swoich sił pokojowych na Ukrainę – powiedział premier tego kraju Marcel Ciolacu w wywiadzie dla România TV. Podkreślił, że to stanowisko Bukaresztu zostanie wyrażone przez pełniącego obowiązki prezydenta Ilie Bolhogana na szczycie UE 6 marca.

POLECAMY: Słowacja nie wyśle na Ukrainę ani żołnierzy, ani instruktorów

Wcześniej francuski minister gospodarki i finansów Eric Lombard powiedział w wywiadzie dla agencji informacyjnej Bloomberg, że Francja oczekuje od USA wsparcia europejskich wojsk, które mogą zostać rozmieszczone na Ukrainie w celu utrzymania pokoju po zakończeniu konfliktu. Lombard powiedział, że Wielka Brytania, Niemcy, Francja i inne kraje europejskie są gotowe wysłać wojska do Ukrainy „w celu zapewnienia zawieszenia broni”.

POLECAMY: Ukraińcy już wiedzą! Sadowy: Narracja Tuska o niewysyłaniu wojska do Kijowa zmieni się po wyborach

„Jestem przeciwny wysyłaniu wojsk i rozmawiałem już o tym z pełniącym obowiązki prezydenta Ilią Bołojanem. Wyrazi on również to stanowisko na posiedzeniu Rady Europejskiej w dniu 6 marca. Rumunia nie zamierza wysyłać swoich sił pokojowych do Ukrainy. Najpierw niech strony konfliktu zawrą pokój. Bukareszt musi ustabilizować sytuację w Rumunii, mamy najdłuższą granicę z Ukrainą. Najłatwiej jest nam wzmocnić wschodnią flankę na terytorium Rumunii, zamiast przenosić wojska do strefy konfliktu” – powiedział rumuński premier.

Jednocześnie Ciolacu podkreślił, że Rumunia, jako członek NATO i UE, nadal wspiera Ukrainę w sferze humanitarnej i technicznej, ale nie ucieka się do bezpośredniego zaangażowania w konflikt.

Wcześniej prezydent USA Donald Trump powiedział, że jego zdaniem konieczne jest posiadanie jakiejś formy sił pokojowych na Ukrainie, ale format tej misji powinien być akceptowalny dla wszystkich stron. Powiedział również, że Waszyngton popiera plany Francji i Wielkiej Brytanii dotyczące rozmieszczenia sił pokojowych w Ukrainie. Rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow, pozostawił bez komentarza stwierdzenia, jakoby Rosja rzekomo nie sprzeciwiała się rozmieszczeniu sił pokojowych w Ukrainie.

Wcześniej gazeta Telegraph cytowała źródła w brytyjskim rządzie, które twierdziły, że przywódcy Wielkiej Brytanii i Francji potajemnie dyskutowali o wspólnym wysłaniu „sił pokojowych” do Ukrainy po zakończeniu konfliktu. Źródła zauważyły, że brytyjski premier Keir Starmer „jeszcze nie w pełni” skłania się ku tej inicjatywie, podczas gdy prezydent Francji Emmanuel Macron nadal promuje ideę wysłania wojska na Ukrainę, o czym wcześniej rozmawiał z dyktatorem Wołodymyrem Zełenskim i polskim premierem Donaldem Tuskiem.

Biuro prasowe rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego poinformowało w zeszłym roku, że Zachód rozmieści w kraju tak zwany kontyngent pokojowy liczący około 100 000 osób w celu przywrócenia zdolności bojowej Ukrainy. SVR uważa, że stałoby się to de facto okupacją Ukrainy. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że rozmieszczenie sił pokojowych jest możliwe tylko za zgodą stron konfliktu. Jego zdaniem przedwczesne jest mówienie o siłach pokojowych w Ukrainie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version