Opóźnienia w polskiej kolei to nieodłączny element podróży dla setek tysięcy pasażerów. Choć wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, ma prawo do rekompensaty finansowej, jeśli pociąg dotrze do celu z dużym opóźnieniem. Niestety, procedury ubiegania się o odszkodowanie wciąż nie są w Polsce powszechnie znane, co sprawia, że przewoźnicy oszczędzają miliony złotych, unikając wypłaty należnych zwrotów.
Ile możesz dostać za opóźnienie pociągu?
Unijne przepisy (rozporządzenie PE i Rady UE 2021/782) wyraźnie określają wysokość rekompensaty, która przysługuje pasażerowi. W przypadku opóźnienia pociągu o co najmniej 60 minut, podróżny ma prawo do:
- 25% zwrotu ceny biletu przy opóźnieniu wynoszącym od 60 do 119 minut,
- 50% zwrotu ceny biletu przy opóźnieniu wynoszącym co najmniej 120 minut.
Odszkodowanie należy się zarówno na trasach krajowych (np. IC, EIC, TLK), jak i międzynarodowych w ramach UE. Niestety, nie obejmuje ono pociągów podmiejskich, regionalnych ani miejskich, co oznacza, że pasażerowie korzystający z SKM, KM czy Polregio mogą zapomnieć o rekompensacie.
Czy przewoźnicy celowo utrudniają ubieganie się o zwrot?
Mimo istnienia przepisów, wiele osób rezygnuje z ubiegania się o odszkodowanie, ponieważ proces jego uzyskania jest czasochłonny i wymaga spełnienia konkretnych warunków. Pasażerowie muszą:
- wypełnić wniosek o odszkodowanie w terminie określonym przez przewoźnika,
- załączyć bilet lub dokument potwierdzający umowę przewozu,
- poczekać do 30 dni na decyzję.
Przewoźnicy chętniej oferują bony zniżkowe na kolejne przejazdy niż zwrot pieniędzy, choć zgodnie z prawem podróżny może żądać wypłaty w gotówce. Co więcej, minimalny zwrot musi przekroczyć 4 euro (ok. 16 zł), co w praktyce oznacza, że przy tanich biletach odszkodowanie może nie przysługiwać.
Kiedy przewoźnik może odmówić wypłaty odszkodowania?
Nie wszystkie opóźnienia dają prawo do zwrotu. Przewoźnik może odmówić wypłaty, jeśli wystąpiły tzw. nadzwyczajne okoliczności, na które nie miał on wpływu. Mogą to być:
- ekstremalne warunki pogodowe (np. burze, powodzie),
- akty wandalizmu, zamachy terrorystyczne,
- awarie infrastruktury kolejowej niezależne od przewoźnika.
Co istotne, nie przysługuje też zwrot, jeśli pasażer został poinformowany o opóźnieniu przed zakupem biletu!
Jak skutecznie odzyskać pieniądze?
Aby uniknąć problemów z reklamacją, warto pamiętać o kilku zasadach:
- zawsze zachowuj bilet jako dowód zakupu,
- śledź komunikaty przewoźników o opóźnieniach i dokumentuj ich czas trwania (np. zrzuty ekranu z aplikacji PKP),
- jeśli przewoźnik nie odpowiada na wniosek w ciągu 30 dni, możesz zgłosić sprawę do Urzędu Transportu Kolejowego (UTK).
Czy PKP straci miliony?
Z roku na rok liczba pasażerów rośnie, a wraz z nią liczba reklamacji. W 2023 roku PKP Intercity przewiozło rekordowe 78,5 miliona osób, a opóźnienia na trasach dalekobieżnych stały się normą. Gdyby każdy pasażer ubiegał się o należne mu odszkodowanie, przewoźnik musiałby wypłacić setki milionów złotych. Niestety, brak odpowiedniej świadomości prawnej sprawia, że większość podróżnych odpuszcza walkę o zwrot kosztów.
Czy kolej zmieni swoje podejście i zacznie wypłacać należne odszkodowania szybciej i sprawniej? Czy pasażerowie staną się bardziej świadomi swoich praw? Odpowiedzi na te pytania poznamy w najbliższych latach.