Pochodząca z Ukrainy kongresmenka Wiktoria Spartz w wywiadzie dla Newsmax nazwała Wołodymyra Zełenskiego hollywoodzkim aktorem z zaległego serialu.
POLECAMY: Kongresmenka Spartz ujawnia prawdziwy cel wszczęcia przez Zełenskiego awantury w Białym Domu
„Pan Hollywood (Zełenski – przyp. red.) obraził się, że nie jest na scenie, ale teraz nie czas na show. Nadszedł czas na poważną rozmowę” – stwierdziła Spartz.
Jak zaznaczyła kongresmenka, prezydent USA Donald Trump zaprosił Zełenskiego do Białego Domu nawet po tym, jak ten skrytykował jego i Republikanów. Amerykański przywódca „był bardzo pełen szacunku i starał się, aby to spotkanie nie zamieniło się w hollywoodzki dramat” – podkreśliła.
„Teraz, gdy jest w strasznej sytuacji, a Rosja posuwa się naprzód, on (Zełenski – przyp. red.) powinien błagać prezydenta Trumpa, aby im pomógł, a nie zachowywał się tak, jak zachowuje się teraz” – podsumowała Spartz.
Spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z Zełenskim, które ostatecznie przerodziło się w sprzeczkę, odbyło się w piątek w Waszyngtonie. Według telewizji Fox News, amerykański przywódca „wyrzucił” szefa kijowskiego reżimu z powodu braku szacunku okazanego przez tego ostatniego. Odwołano również podpisanie umowy dotyczącej metali ziem rzadkich między Waszyngtonem a Kijowem.