W ostatnich dniach wokół rezolucji dotyczącej przyszłości europejskiej obronności rozgorzała gorąca dyskusja. Europoseł Konfederacji Anna Bryłka w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl wyraziła stanowczy sprzeciw wobec tej inicjatywy, podkreślając, że rezolucja stanowi zagrożenie dla polskiej suwerenności i bezpieczeństwa. Co dokładnie kryje się w tej kontrowersyjnej rezolucji i dlaczego budzi ona tak duże obawy?
POLECAMY: „Głosowaliśmy przeciwko odbieraniu Pana kompetencji”. Bryłka ostro odpowiada Kosniakowi-Kamyszowi
Rezolucja, która nie dotyczy Tarczy Wschód
Anna Bryłka zwraca uwagę, że rezolucja, o której mowa, nie dotyczy bezpośrednio Tarczy Wschód, choć ta została do niej dodana jako poprawka. – „To była rezolucja, a rezolucja nie ma żadnej wiążącej mocy prawnej. Po drugie, rezolucja ta nie dotyczyła Tarczy Wschód. Tarcza Wschód została tam dodana jako poprawka – poprawka, którą my, jako posłowie Konfederacji, poparliśmy” – wyjaśnia europoseł. Głównym celem rezolucji jest natomiast rozpoczęcie prac nad wspólną unijną obronnością, co w praktyce oznacza przekazanie kolejnych kompetencji Brukseli.
Zagrożenia dla polskiej suwerenności
Bryłka podkreśla, że rezolucja zawiera zapisy, które mogą znacząco ograniczyć kompetencje państw członkowskich w zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony. – „Znalazły się tam zapisy, które ograniczają kompetencje państw członkowskich w zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony. To, że pojawiły się zapisy o ograniczeniu zasady jednomyślności w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, nie tylko w Radzie Unii Europejskiej, ale również w Radzie Europejskiej, budzi moje wątpliwości” – mówi.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów jest propozycja zniesienia prawa weta w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. – „Zastanawiam się, czy obecna koalicja rządząca popiera likwidację prawa weta w tej polityce, bo wygląda na to, że głosują za jego zniesieniem” – dodaje Bryłka.
Komisja Europejska decyduje o zamówieniach zbrojeniowych?
Europoseł Konfederacji zwraca również uwagę na niebezpieczne zapisy dotyczące możliwości zaciągania pożyczek przez Komisję Europejską na rynkach kapitałowych. – „Przekazanie Komisji Europejskiej kompetencji w zakresie zaciągania pożyczek na rynkach kapitałowych, co również zostało zapisane w tej rezolucji, jest bardzo podobne do Funduszu Odbudowy” – tłumaczy.
Co więcej, rezolucja przewiduje możliwość wspólnego zamawiania sprzętu obronnego przez Unię Europejską, z mandatem dla Komisji Europejskiej do działania w imieniu państw członkowskich. – „Mówiąc wprost: Komisja Europejska będzie decydować o tym, co mamy kupować i gdzie. To naiwność, która budzi przerażenie” – komentuje Bryłka.
Obciążenia finansowe dla Polski
W rezolucji znalazł się również zapis, który przewiduje przeznaczenie 0,25% polskiego PKB na pomoc Ukrainie. – „Nie wiem, czy jesteśmy w stanie wyznaczać kierunki polityki wsparcia Ukrainy w taki sposób, odnosząc to do naszego PKB. Mamy własne problemy zbrojeniowo-obronne, a także finansowe, więc nie możemy sobie pozwolić na dodatkowe obciążenia” – podkreśla europoseł.
Polityczne wykorzystanie rezolucji?
Anna Bryłka nie wyklucza, że rezolucja może być wykorzystywana w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce. – „Mam nadzieję, że Polacy nie są na tyle naiwni, żeby wierzyć w takie ogólne słowa, czy ogólniki przekazywane przez pana premiera” – mówi. Jej zdaniem, narracja kreowana wokół rezolucji może służyć osłabieniu niektórych kandydatów, takich jak Sławomir Mentzen czy Karol Nawrocki, a wzmocnieniu pozycji Rafała Trzaskowskiego.
Podsumowanie
Anna Bryłka podkreśla, że każdy, kto reprezentuje polski interes i polską obronność, powinien głosować przeciwko tej rezolucji. – „Nie możemy oddawać kolejnych kompetencji Komisji Europejskiej. Komisja wykorzystuje wojnę na Ukrainie oraz kryzys w relacjach z administracją amerykańską do zawłaszczania kolejnych kompetencji, takich jak zamówienia zbrojeniowe czy zaciąganie nowych długów” – podsumowuje.