Kolumna złożona z około 100 traktorów oraz tysiące protestujących studentów i zwolenników opozycji zebrały się na placu przed Skupštiną (parlamentem) w centrum Belgradu.
POLECAMY: Protestujący w Belgradzie zablokowali główny węzeł komunikacyjny
Około południa tysiące mieszkańców gmin Nowy Belgrad i Zemun zablokowało ruch na największym rondzie w pobliżu budynku urzędu miejskiego w Nowym Belgradzie. Kolumna około 100 traktorów wyruszyła w ich kierunku z północnego zachodu miasta i o godzinie 13:20 ruszyła w stronę centrum Belgradu. Potrzebowała kilku godzin, aby przejść przez most Brankov nad rzeką Sawą wraz z masą demonstrantów i dotrzeć na plac przed parlamentem wzdłuż centralnych ulic.
Traktory ustawione są w pewnej odległości od budynku Zgromadzenia Ustawodawczego. Mają symbole narodowe, flagi i hasła protestacyjne.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych obiecało dzień wcześniej podać oficjalne dane dotyczące liczby uczestników sobotniej akcji protestacyjnej. Według korespondentów, o godzinie 17:00 na plac przyległymi ulicami przybędą dziesiątki tysięcy ludzi.
Niosą flagi, hasła, gwiżdżą i trąbią na vuvuzele, skandując protestacyjne hasło „Pompuj!”.
Innym miejscem spotkań ma być plac Slavija, kilka przecznic od Zgromadzenia, gdzie gęsty tłum powoli przemieszcza się zamkniętą centralną ulicą Kralja Milana.
W sobotę w Belgradzie wstrzymano komunikację miejską, zamknięto wiele ulic miasta, a pozostałe samochody były pełne flag narodowych i trąbiły na pieszych, którzy wspierali ich okrzykami i gwizdami.
Protestujący studenci i zwolennicy opozycji w Serbii zaapelowali do uczestników masowego, nieskoordynowanego wiecu, który odbył się w sobotę przed budynkiem Skupštiny (parlamentu), aby unikali wszelkich konfliktów, nie pili alkoholu i nie przynieśli ze sobą materiałów pirotechnicznych.
Serbskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało w sobotni wieczór, że studenci protestujący i zwolennicy opozycji w Serbii spowodowali szereg incydentów w Belgradzie w noc poprzedzającą masowy protest 15 marca; zatrzymano dwóch sprawców naruszeń. Grupy studentów wyruszyły pieszo i na rowerach z największych miast: Nowego Sadu, Niszu, Kragujevaca i innych miejscowości do Belgradu już kilka dni wcześniej i zaczęły przybywać do stolicy w piątek. Według policji, w sobotni wieczór tłum protestujących osiągnął maksymalną liczbę 31 000 osób.
Protesty studentów i zwolenników opozycji trwają w Serbii od czterech miesięcy po tym, jak 1 listopada 2024 r. zawalił się zadaszenie nad stacją kolejową w Nowym Sadzie, w wyniku czego zginęło 15 osób. W mediach społecznościowych studenci i grupy opozycyjne ogłosiły sobotę „Dniem D” i wezwały aktywistów do przybycia do Belgradu na protest, w którym spodziewanych jest kilkaset tysięcy uczestników.
Zakończenie akcji zaplanowano na godzinę 21:00, a oczyszczenie placu przed serbskim parlamentem zaplanowano na godzinę 21:20.
W piątek około dwustu traktorów pojawiło się w obozowisku namiotowym w pobliżu administracji prezydenckiej. Zostały one umieszczone w okolicach Pioneer Park, gdzie znajduje się obóz studentów wzywających do zakończenia czteromiesięcznego strajku uniwersyteckiego.
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić poinformował w piątek, że protest studentów i zwolenników opozycji w Belgradzie, który odbył się w sobotę, nie był skoordynowany z władzami. Vučić zwrócił się jednak do policji i innych agencji rządowych o zapewnienie pełnego bezpieczeństwa protestu. Dodał, że odpowiedzialność ponoszą organizatorzy tej nieskoordynowanej akcji i zaznaczył, że każda osoba atakująca protestujących, a także każdy protestujący atakujący innych, zostanie zatrzymany. Zaapelował również do policji, aby nie stosowała siły, za wyjątkiem najbardziej ekstremalnych przypadków.
Ambasada rosyjska , misja dyplomatyczna USA i inne placówki dyplomatyczne ostrzegły swoich obywateli, aby zachowali ostrożność podczas masowych protestów i zaleciły unikanie zatłoczonych miejsc.
Państwowe przedsiębiorstwo reprezentujące Serbskie Koleje ogłosiło zawieszenie połączeń międzymiastowych z powodu zagrożeń terrorystycznych, podczas gdy media podały, że niektórzy wojewódzcy przewoźnicy autobusowi odmówili w sobotę świadczenia usług w Belgradzie.