Pandemia COVID-19 stała się pretekstem do wprowadzenia bezprecedensowych ograniczeń wolności słowa na całym świecie. W ostatnich latach ujawniono szereg dokumentów i zeznań, które pokazują, jak rządy, w tym administracja USA, współpracowały z firmami technologicznymi, aby cenzurować niewygodne treści. Sprawa „Kompleksu Przemysłowego Cenzury” (CIC) to jeden z największych skandali związanych z naruszeniem praw obywatelskich w XXI wieku.

Przypominamy, że w Polsce cenzorem powszechnym opłacanym przez USAID było pato-stowarzyszenie Demagog, który oskarżył nas o publikacje fake newsów. Obecnie okazało się, że to właśnie Demagog szerzył fake newsów celu ochrony propagandy covidowej. Przypominamy wszystkim, że pato-stowarzyszenie Demagog posiadało liczne sprawy sądowe w związku z ukrywaniem swojego źródła finansowania i jest typowym przykładem szerzenia propagandy w ochronie globalistycznych świń oraz kijowskich zbrodniarzy. Małgorzata Kilian-Grzegorczyk – prezes tego pato-stowarzyszenia – już dawno powinna siedzieć z kratami, ponieważ jej działalność ma na celu wprowadzenie Polaków w błąd przy pomocy niewyjaśnionych źródeł finansowania.

POLECAMY: „Kurek z kasą zakręcony”. Koniec szerzenia propagandy przez OKO.press i Demagoga i inne „media” w Polsce

Cenzura w imię „bezpieczeństwa”

Podczas pandemii aż 83 rządy wprowadziły restrykcje dotyczące pokojowych zgromadzeń i wolności słowa, argumentując to troską o zdrowie publiczne. W latach 2020-2021 aż 17 krajów przyjęło przepisy karzące za rozpowszechnianie „fałszywych informacji” na temat COVID-19. W Singapurze za takie działania groziła grzywna w wysokości do 50 000 SGD (ponad 140 tys. zł), a na Filipinach – nawet dwa miesiące więzienia.

W USA cenzura przybrała formę współpracy między administracją federalną a gigantami technologicznymi, takimi jak Facebook, Twitter (obecnie X), YouTube i Google. Urzędnicy Białego Domu, CDC, FBI i innych agencji naciskali na te platformy, aby usuwały lub ograniczały zasięg treści dotyczących m.in. pochodzenia wirusa, skuteczności maseczek, szczepionek mRNA oraz uczciwości wyborów korespondencyjnych.

Sprawa Murthy przeciwko Missouri

20 października 2023 roku Sąd Najwyższy USA zgodził się rozpatrzyć sprawę Murthy przeciwko Missouri, która ujawniła skalę ingerencji rządu w wolność słowa. Pozwani zostali urzędnicy administracji Bidena, którzy mieli wpływać na firmy technologiczne, domagając się usuwania treści krytycznych wobec oficjalnej narracji.

Sąd Okręgowy uznał, że działania urzędników naruszyły Pierwszą Poprawkę do Konstytucji USA, gwarantującą wolność słowa. Sąd Apelacyjny częściowo podtrzymał tę decyzję, podkreślając, że „rządowi nie wolno wspierać interesów w stopniu, w jakim angażuje się w tłumienie punktu widzenia”.

Cenzura naukowców i dziennikarzy

Wśród ofiar cenzury znaleźli się m.in. epidemiolodzy Jayanta Bhattacharya i Martin Kulldorff, autorzy Deklaracji z Great Barrington, krytykującej lockdowny. Ich posty były usuwane z mediów społecznościowych, a oni sami zmuszeni do autocenzury. Podobny los spotkał psychiatrę Aarona Kheriaty’ego, który sprzeciwiał się nakazom szczepień, oraz aktywistkę Jill Hines, inicjatorkę akcji „Otwórz ponownie Luizjanę”.

„Kompleks Przemysłowy Cenzury”

9 marca 2023 roku dziennikarz Michael Shellenberger zeznał przed podkomisją sądowniczą Izby Reprezentantów, ujawniając istnienie „Kompleksu Przemysłowego Cenzury”. To sieć agencji rządowych, instytucji akademickich i organizacji pozarządowych, które aktywnie cenzurowały obywateli w kwestiach takich jak pochodzenie COVID-19, szczepionki, zmiany klimatyczne czy e-maile Huntera Bidena.

Shellenberger wskazał, że kompleks cenzorski wykorzystywał zaawansowane narzędzia informatyczne, w tym sztuczną inteligencję, do monitorowania i tłumienia treści. Wiele z tych technologii zostało pierwotnie opracowanych do walki z terroryzmem, a następnie zaadaptowanych do celów cywilnych.

Automatyzacja cenzury

Jednym z najbardziej niepokojących aspektów „Kompleksu Przemysłowego Cenzury” jest automatyzacja procesu cenzurowania. Narzędzia oparte na sztucznej inteligencji mogą monitorować i usuwać treści na skalę, która przewyższa możliwości ludzkich cenzorów. W rezultacie miliony Amerykanów zostały pozbawione dostępu do informacji, które nie naruszały zasad platform, ale były niewygodne dla władz.

Konsekwencje dla demokracji

Cenzura podczas pandemii COVID-19 miała daleko idące konsekwencje dla demokracji. Jak zauważyła komisja śledcza, tłumienie wolności słowa doprowadziło do wprowadzenia środków ochrony zdrowia publicznego, które okazały się katastrofalne. Przedłużone lockdowny, niekonstytucyjne nakazy szczepień i cenzura krytycznych głosów spowodowały niepotrzebne cierpienie milionów ludzi.

Co dalej?

W odpowiedzi na te nadużycia Republikanie z Izby Reprezentantów pracują nad nowymi przepisami, które wzmocnią prawo Amerykanów do wolności słowa. Proponowane ustawy mają na celu ochronę obywateli przed cenzurą i pociągnięcie urzędników do odpowiedzialności za naruszanie Pierwszej Poprawki.

Pandemia COVID-19 odsłoniła ciemną stronę współpracy rządów z firmami technologicznymi. „Kompleks Przemysłowy Cenzury” to ostrzeżenie przed zagrożeniami, jakie niesie ze sobą automatyzacja cenzury i nadmierna ingerencja władz w wolność słowa. W dobie cyfrowej rewolucji ochrona praw obywatelskich staje się kluczowym wyzwaniem dla demokracji.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version