Nowe regulacje Unii Europejskiej dotyczące śladu węglowego, forsowane przez Francję, mogą poważnie zagrozić polskiemu przemysłowi bateryjnemu. Przepisy te ignorują indywidualne umowy fabryk z dostawcami zielonej energii, skupiając się wyłącznie na krajowym miksie energetycznym – alarmuje Business Insider.

Spadek eksportu i niepewna przyszłość

W 2023 r. eksport polskich akumulatorów litowo-jonowych spadł aż o 43%, osiągając wartość 5,9 mld euro. To efekt spowolnienia na rynku samochodów elektrycznych w Europie. Jednak większym wyzwaniem mogą okazać się nowe unijne przepisy, które – według prognoz Benchmark Mineral Intelligence – mogą sprawić, że do 2030 r. Polska wypadnie z czołowej ósemki światowych producentów baterii.

POLECAMY:

Dlaczego polskie baterie stracą na wartości?

Od 2025 r. każda bateria wprowadzana na rynek UE będzie musiała posiadać certyfikat śladu węglowego. Od połowy 2028 r. zostanie wprowadzony limit emisji CO₂, którego przekroczenie może oznaczać zakaz sprzedaży. Problem w tym, że ślad węglowy będzie liczony nie na podstawie energii faktycznie zużywanej przez fabryki (często pochodzącej z OZE), ale na podstawie krajowego miksu energetycznego.

To oznacza, że:

  • Francja (0,5% energii z węgla w 2023 r.),
  • Węgry (8,1%),
  • Niemcy (22%)

będą w znacznie lepszej sytuacji niż Polska, gdzie w 2024 r. aż 56% energii pochodziło z węgla.

Stanowisko polskiego rządu: Czy możemy coś zmienić?

Business Insider zapytał Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) o plany dotyczące nowych przepisów. Resort odpowiedział:

„Od początku opowiadamy się przeciwko zaprezentowanej w ub.r. przez Komisję Europejską propozycji, aby metodologię obliczania śladu węglowego baterii oprzeć na krajowym miksie energetycznym. MRiT zgłosiło do KE krytyczne, uzasadnione uwagi wobec tego dokumentu oraz podejmuje działania, aby ograniczyć ryzyka i wypracować rozwiązania uwzględniające interesy polskiego sektora bateryjnego.”

Jednak, jak zauważa Business Insider, ton odpowiedzi nie brzmi optymistycznie – ministerstwo zdaje się zakładać, że nowe regulacje wejdą w życie niezależnie od polskich protestów.

Czy polskie firmy mają szansę na dostosowanie?

MRiT podkreśla, że zrównoważony rozwój staje się kluczowy dla biznesu:

„Działalność prowadzona zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju może pomóc firmie spełnić wymagania kontrahentów, ulokować się w łańcuchach dostaw oraz zbudować pozytywny wizerunek. Przedsiębiorstwa muszą uwzględniać ryzyko rosnącego znaczenia śladu węglowego.”

Czy polski przemysł bateryjny zdąży się dostosować? Czy UE uwzględni nasze argumenty? Na te pytania odpowiedź przyniosą najbliższe miesiące.


Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version