Wprowadzenie nowych zasad promocji w sieci Lidl wywołało prawdziwą burzę wśród klientów. Sieć supermarketów, znana ze swojej popularnej akcji „Kupuję, nie marnuję”, postanowiła obniżyć rabaty na produkty z krótkim terminem ważności. Dotychczas produkty, oznaczone charakterystyczną pomarańczową naklejką, mogły być przeceniane o nawet 50%, co spotykało się z bardzo pozytywnym odbiorem konsumentów. Teraz jednak, w ramach zmiany polityki, rabaty zostały obniżone do zaledwie 25%, a takie decyzje spotkały się z falą krytyki i niezadowolenia wśród osób regularnie korzystających z tej oferty.
Co się zmieniło? Dlaczego Lidl tnie przeceny na produkty z krótką datą ważności i jakie będą tego konsekwencje?
Zmiany w promocji „Kupuję, nie marnuję” – Co teraz?
Promocja „Kupuję, nie marnuję” jest częścią szerokiej strategii Lidl, mającej na celu ograniczenie marnowania żywności. Dotychczas sieć oferowała produkty z krótkim terminem ważności, w tym warzywa, owoce, mięso, ryby oraz artykuły chłodnicze, w cenach nawet do 70% taniej. Produkty te były oznaczane pomarańczową naklejką, która informowała klientów o przecenie oraz o krótkim terminie przydatności. Tego typu promocje zyskały dużą popularność, zwłaszcza wśród osób dbających o oszczędności i środowisko.
Nowe zasady, które wprowadził Lidl, przewidują obniżenie rabatu do maksymalnie 25% na część z tych produktów. Zmiany te nie zostały przyjęte entuzjastycznie przez wielu klientów, którzy zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie w internecie. W opinii wielu osób, 25-procentowy rabat nie jest wystarczającą zachętą do zakupu produktów, które mogą się szybciej zepsuć, zwłaszcza gdy w tym samym czasie na półkach znajdują się świeże artykuły w regularnych cenach.
Reakcje klientów: Co o tym sądzą konsumenci?
Zmiany w ofercie Lidla nie pozostały bez reakcji w sieci. Klienci wyrażają swoje obawy, zauważając, że wprowadzenie tak małych obniżek nie zachęca do zakupu produktów z krótką datą ważności. Co więcej, wielu internautów twierdzi, że często produkty z terminem ważności zbliżonym do końca można znaleźć w regularnych promocjach w cenie niższej niż 25% rabatu w ramach akcji „Kupuję, nie marnuję”.
„Ruch totalnie chybiony. 25% to zbyt mała obniżka, żeby brać coś, bo taniej. Czasem taki produkt mniej kosztuje w zwykłej promocji, a jest świeższy,” – pisze jeden z użytkowników. Inni klienci komentują: „Nie będę kupować za 25% taniej. Wolę w normalnej cenie z dłuższą datą ważności,” i „To powinno być -75%, a nie tylko -50. 25% w ogóle nie zachęca. Lepiej dopłacić i kupić świeże.”
Na forach pojawiają się również głosy, które twierdzą, że nowa strategia może zwiększyć marnowanie żywności. Jeśli produkty z krótką datą ważności nie będą wystarczająco atrakcyjne cenowo, klienci mogą zdecydować się na ich niekupowanie, co w efekcie doprowadzi do większej ilości odpadów spożywczych. Tego rodzaju zmiany mogą bowiem odwrotnie wpłynąć na cel, jakim jest zmniejszenie marnotrawstwa.
Jak Lidl tłumaczy zmiany?
Zarząd sieci Lidl nie pozostaje obojętny na krytykę. W oficjalnym stanowisku przedstawiciele sieci wyjaśniają, że decyzja o zmniejszeniu rabatów jest wynikiem analizy rynku i zapewnienia odpowiedniej jakości produktów. Jak informuje Lidl, rabaty na produkty z krótkim terminem przydatności mogą wynosić zarówno 25%, jak i 50%, w zależności od rodzaju towaru i jego daty ważności.
„Akcja „Kupuję, nie marnuję” to stały element naszej oferty, który pozwala klientom na zakup produktów z krótszym terminem przydatności w niższej cenie. Dzięki temu klienci mogą znaleźć w naszych sklepach przecenione artykuły z różnych grup asortymentowych, takich jak świeże mięso, drób, ryby, owoce, warzywa oraz artykuły suche, jak chleb czy ciasta. Produkty objęte przeceną znajdują się w miejscu ich standardowej ekspozycji lub w specjalnie oznakowanych strefach” – podkreślają przedstawiciele sieci.
Chociaż Lidl zapewnia, że zmiany mają na celu poprawę jakości oferty, wielu klientów uważa, że nowe zasady nie przyczynią się do realizacji celu firmy, jakim jest ograniczenie marnowania żywności.
Co dalej z marnowaniem żywności?
Lidl już od kilku lat stawia na walkę z marnowaniem żywności, a w lutym 2024 roku firma zobowiązała się do redukcji odpadów spożywczych o 50% do 2030 roku. Jednym z filarów tej strategii była właśnie promocja „Kupuję, nie marnuję”. Nowe zasady dotyczące rabatów mogą jednak wpłynąć na efektywność tej akcji.
Klienci obawiają się, że mniejsza atrakcyjność oferty spowoduje, iż część produktów, które dotychczas mogły zostać sprzedane, teraz trafią do kosza. Choć Lidl stara się poprawić jakość i efektywność swojej oferty, nie wiadomo, czy decyzje te faktycznie będą prowadzić do zmniejszenia marnotrawstwa, czy wręcz przeciwnie – zwiększą liczbę odpadów spożywczych.
Nowe zasady Lidla dotyczące promocji „Kupuję, nie marnuję” wywołały falę niezadowolenia wśród klientów, którzy wskazują, że rabaty w wysokości 25% to zbyt mała obniżka, aby skusić ich do zakupu produktów z krótkim terminem ważności. Choć sieć zapewnia, że wprowadzona zmiana ma na celu poprawienie jakości oferty i dostosowanie się do rynku, konsumenci obawiają się, że zmniejszenie atrakcyjności rabatów może prowadzić do większego marnowania żywności.
Jakie będą dalsze konsekwencje wprowadzenia nowych zasad? To pytanie, na które odpowiedź poznamy dopiero po dłuższym czasie. Czy Lidl utrzyma swoją pozycję jako lider w walce z marnowaniem żywności, czy też klienci zaczną szukać innych, bardziej atrakcyjnych ofert w konkurencyjnych sieciach?
Tagi SEO: Lidl, promocje, Kupuję, nie marnuję, marnowanie żywności, przeceny, zakupy, rabaty, zmiana zasad, opinie klientów