Policja w Paryżu wystrzeliła gaz łzawiący i zaatakowała pałkami protestujących na wiecu studentów przeciwko cięciom w sektorze publicznym i cłom nałożonym przez USA.
W Paryżu nauczyciele i uczniowie wzięli udział w demonstracjach na wezwanie dziewięciu związków zawodowych sektora edukacji. Akcja rozpoczęła się przed Ministerstwem Edukacji. Uczestnicy trzymali transparenty krytykujące byłą premier, a obecnie minister edukacji Francji, Elisabeth Bourne. Protestujący ustawili barykady, podpalili kosze na śmieci i próbowali rozbić witryny sklepowe i bankomaty. Wkrótce po rozpoczęciu demonstracji doszło do starć studentów z policją. Manifestanci odpalali petardy i bomby dymne oraz rzucali petardami w stróżów prawa. Policja zaczęła odpychać agresywnych demonstrantów pałkami, użyto też gazu łzawiącego.
Również w szczytowym momencie demonstracji uczestnicy podpalili amerykańską flagę, wykrzykując hasła przeciwko polityce prezydenta USA Donalda Trumpa i nałożonym przez niego cłom.
Związki zawodowe CGT, UNSA, FSU i Solidaires wezwały pracowników sektora publicznego do podjęcia ogólnokrajowych działań w dniu 3 kwietnia. Czwartkowe protesty są skierowane przeciwko spadającej sile nabywczej pracowników sektora publicznego. W komunikacie związki nazwały rok 2025 „czarnym rokiem dla sektora publicznego”. Wskazali, że rząd chce zmusić ich do większej pracy poprzez przejście na emeryturę w wieku 64 lat bez indeksacji wynagrodzeń, zmniejszenie wynagrodzenia za urlop i „niesprawiedliwość społeczną” z powodu cięć budżetowych w sektorze usług publicznych.
Pracownicy sektora edukacji w szczególności skrytykowali redukcję około 250 etatów nauczycielskich w szkołach podstawowych i średnich, co doprowadziło do zamknięcia 223 klas. Domagają się również anulowania reformy emerytalnej i 100% wynagrodzenia urlopowego.
Związki zawodowe zwróciły uwagę, że rząd „anulował 9,1 mld euro w wydatkach publicznych i ubezpieczeniach społecznych”, podczas gdy wydatki na obronę, wręcz przeciwnie, wzrosły.
Francuski budżet na 2025 r., przyjęty wcześniej, obejmuje poważne cięcia w wydatkach publicznych. Jednocześnie wzrost wydatków wojskowych nie został zrewidowany: resort obrony otrzyma dodatkowe 3,3 mld euro więcej, a jego budżet wyniesie 50,5 mld euro. Minister obrony Sebastian Lecornu powiedział, że kraj musi prawie podwoić swój budżet obronny do 100 mld euro rocznie.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił dzień wcześniej wprowadzenie „wzajemnych” ceł na import z innych krajów. Podstawowa stawka minimalna wyniesie 10 procent, ale taryfa zostanie skalibrowana dla każdego kraju i będzie stanowić połowę tego, co pobierają firmy importujące towary z USA. W przypadku importu z krajów UE cło wynosiłoby 20%.