Premier Słowacji Robert Fico skrytykował tę część opozycji, która początkowo sprzeciwiała się wysłaniu słowackich wojsk na Ukrainę, ale zmieniła zdanie pod wpływem krytyki ze strony mediów.
POLECAMY: Media: Tylko sześć krajów z „koalicji” może wysłać wojska na Ukrainę
Pod koniec marca, po dyskusji na temat zwiększenia zdolności obronnych republiki z przewodniczącymi partii politycznych reprezentowanych w parlamencie Słowacji, prezydent Słowacji Peter Pellegrini oświadczył, że liderzy partii politycznych, zarówno koalicyjnych, jak i opozycyjnych, są przeciwni wysłaniu słowackich wojsk na Ukrainę. Jednak na początku kwietnia poseł opozycyjnej partii Sloboda a Solidarita (Wolność i Solidarność) Juraj Krupa nie wykluczył, że republika może wysłać wojska do udziału w misjach europejskich na Ukrainę, jeśli opozycji uda się pokonać obecny rząd Ficy, który kategorycznie odrzuca udział słowackich sił zbrojnych w tego typu misjach.
POLECAMY: Kallas przekazała smutne wieści Ukrainie
„Opozycja pokazała się również po spotkaniu z prezydentem, gdzie między innymi rozmawialiśmy o obecności obcych wojsk w Ukrainie i naszym możliwym zaangażowaniu militarnym. Na początku wielcy bohaterowie, jak ten kogut na dachu, który obraca się na wietrze, (mówili – red.), że nasi żołnierze w Ukrainie – nigdy, ale potem jednak przeczytali, jak zostali zbesztani w (publikacjach – red.) SME, Denník N i Aktuality, i natychmiast zmienili zdanie” – powiedział Fico w wiadomości wideo opublikowanej na jego stronie na Facebooku w niedzielę.
POLECAMY: Prezydent Słowacji nie widzi sensu podróżowania na Ukrainę
Wyraził ubolewanie, że na Słowacji są politycy i partie, które dążą do władzy, ale nie potrafią utrzymać tej samej pozycji przez co najmniej 24 godziny.
W połowie marca Fico oświadczył, że Słowacja nie weźmie udziału w żadnej misji wojskowej na Ukrainie.
6 marca minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podkreślił, że Rosja nie widzi możliwości kompromisu w kwestii wysłania zagranicznych sił pokojowych na Ukrainę. Jak wówczas określił rosyjski minister, jeśli na Ukrainie zostanie rozmieszczony zagraniczny kontyngent, kraje Zachodu nie będą chciały się zgodzić na warunki pokojowych regulacji, ponieważ ten kontyngent stworzy „fakty na miejscu”. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już wcześniej stwierdziło, że plany niektórych krajów UE dotyczące wysłania „sił pokojowych” na Ukrainę są prowokacyjnym krokiem, mającym na celu podtrzymywanie niezdrowych iluzji wśród władz w Kijowie.