Nowe zasady w programie „Czyste Powietrze” wchodzą w życie już wiosną 2025 roku. Brzmi niewinnie? Nic bardziej mylnego! Zmiany te, wprowadzane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, mogą dosłownie zrewolucjonizować sposób ogrzewania polskich domów, a dla wielu właścicieli – oznaczać spore problemy i dodatkowe koszty. Czy rządowa polityka zmierza do likwidacji kominków? Wygląda na to, że tak!
Program „Czyste Powietrze” po powrocie po przerwie, spowodowanej wykryciem nieprawidłowości, wprowadza znacznie ostrzejsze kryteria. Od 31 marca 2025 roku, osoby ubiegające się o dofinansowanie na wymianę źródła ciepła będą zmuszone do trwałego odłączenia kominków. To nie jest żart. Nie wystarczy deklaracja – wymagany będzie protokół kominiarski potwierdzający fizyczne usunięcie kominka z instalacji.
Ta decyzja budzi ogromne kontrowersje. Producenci kominków i eksperci branży energetycznej biją na alarm. Wojciech Perek, reprezentujący kampanię Drewno Pozytywna Energia, słusznie zauważa, że wymóg ten kłóci się z unijnymi dyrektywami dotyczącymi ekoprojektu. Nowoczesne kominki, spełniające normy emisyjne i wyposażone w filtry, mogłyby być przecież ekologicznym źródłem ciepła. Gdzie tu sens?
Argumenty zwolenników kominków są bardzo mocne. Po pierwsze: bezpieczeństwo energetyczne. Kominek to awaryjne źródło ciepła w przypadku przerw w dostawie prądu czy awarii głównego ogrzewania. W czasach niepewności na rynku energii, likwidacja tej opcji wydaje się wręcz nierozsądna. Po drugie: ekonomia. Dla wielu rodzin kominek na drewno to sposób na obniżenie rachunków za ogrzewanie, szczególnie w obliczu rosnących cen gazu i energii elektrycznej. Zmuszanie Polaków do rezygnacji z tańszego źródła ciepła to strzał w stopę w czasach kryzysu ekonomicznego.
Co gorsza, to nie koniec problemów dla właścicieli kominków. Od 2025 roku w całym kraju wchodzą w życie restrykcyjne przepisy Ekoprojektu. Wszystkie instalacje będą musiały spełniać surowe normy. Dla wielu osób oznacza to konieczność modernizacji lub całkowitej wymiany kominka.
A co z karami? Mandaty za niespełnienie nowych wymogów mogą wynosić od 500 do nawet 5000 złotych. To nie przelewki! Dodatkowo, w przypadku powtarzających się naruszeń, sankcje mogą być nakładane wielokrotnie.
Sytuację pogarsza brak jednolitych przepisów. Różne województwa mają odmienne uchwały antysmogowe. Na przykład, w Małopolsce i na Śląsku regulacje są już bardzo surowe, mieszkańcy województwa lubuskiego mają więcej czasu na dostosowanie się do nowych przepisów (do 2027 roku), a województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie wciąż nie przyjęły żadnych uchwał. Najostrzej jest w Krakowie, gdzie kominki zostały całkowicie zakazane.
Warto zadać pytanie: czy rząd naprawdę walczy ze smogiem, czy raczej dąży do ograniczenia możliwości ogrzewania domów? Eksperci mówią o paradoksie: z jednej strony promuje się ekologiczne technologie, z drugiej eliminuje się kominki, które po modernizacji mogłyby spełniać normy.
Dla wielu właścicieli domów decyzja o rezygnacji z kominka jest trudna. Warto dokładnie przeanalizować wszystkie opcje. Czy dotacja z „Czystego Powietrza” rzeczywiście się opłaca? Czy warto rezygnować z niezależnego źródła ciepła dla korzyści finansowych, które mogą być dyskusyjne?
Zmiany w programie „Czyste Powietrze” to rewolucja. W najbliższych miesiącach czeka nas burzliwa dyskusja na temat nowych przepisów i ich wpływu na nas wszystkich. Bądźmy czujni i reagujmy na te zmiany, bo dotyczą one nas bezpośrednio – właścicieli domów i osób, które chcą oddychać czystym powietrzem. To nie jest tylko kwestia ekologii, to także kwestia ekonomii i bezpieczeństwa.