Jeżeli konflikt na Ukrainie potrwa około trzech miesięcy, utracone przychody Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej mogą wynieść około 30-40 mln zł. To jest potężny cios finansowy – przyznał Janusz Janiszewski, szef PAŻP

Około połowa polskiej przestrzeni powietrznej jest przeznaczona dla wojska i sił sojuszniczych w powodu wojny na Ukrainie. Wiąże się to z dużymi stratami Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Część ruchu lotniczego przenosi się na Węgry, do Czech i Niemiec.

Mniej samolotów, niższe wpływy PAŻP. „Potężny cios finansowy”

O sytuacji na polskim niebie, a co za tym idzie także i PAŻP, wypowiedział się szef agencji Janusz Janiszewski.

„Zmieniło się całkowicie funkcjonowanie polskiej przestrzeni powietrznej w związku z rosyjską agresją w Ukrainie” – zaznaczył.

Obecnie – jak dodał – połowa polskiej przestrzeni powietrznej jest zarezerwowana na rzecz funkcjonowania wojska, obrony powietrznej i sił sojuszniczych.

„Czyli tak naprawdę blisko połowa przestrzeni polskiej to działania tylko i wyłącznie wojskowe, mające na celu stworzenie tarczy ochronnej w powietrzu przed potencjalnym konfliktem, czy też przed potencjalnym atakiem, tak żeby zabezpieczyć całą polską przestrzeń powietrzną” – przekazał Janiszewski.

Dodał, że w związku z tym cywilny ruch lotniczy odbywa się w zachodniej części kraju. „Wiele linii lotniczych preferuje omijanie naszej wschodniej granicy w odległości mniej więcej 180 km, czyli tej części, w której dzisiaj obowiązuje szereg restrykcji i zakaz planowania lotów ze względu na działania obrony powietrznej” – dodał.

„Gdyby doszło do wojny, PAŻP stanie się częścią systemu obrony Polski”

Szef PAŻP przekazał, że trasy samolotów cywilnych przebiegają jeszcze bardziej na zachód, ponieważ duża część słowackiej przestrzeni też jest wyłączona dla ruchu cywilnego ze względów bezpieczeństwa. Ruch lotniczy przenosi się na Węgry, do Czech i Niemiec.

– Należy się spodziewać takiego układu potoków ruchu jeszcze przez wiele tygodni. Dlatego musimy się spodziewać tego, że będą opóźnienia w ruchu lotniczym w Polsce, ponieważ ograniczamy przepustowość polskiej przestrzeni powietrznej ze względu na bezpieczeństwo ruchu lotniczego – powiedział.

Dodał, że będzie dużo mniej połączeń tranzytowych, które przelatywały przez Polskę. Przekazał również, że gdyby doszło do najczarniejszego scenariusza, czyli wprowadzenia w Polsce stanu wojennego czy wojny, to PAŻP stanie się częścią systemu obrony powietrznej Polski.

Ograniczenia w ruchu cywilnym

Szef PAŻP przyznał, że konieczne było wprowadzenie ograniczeń w ruchu cywilnym na lotnisku w Rzeszowie. – Tamtejszy port stał się bazą, hubem wojskowym na rzecz działań sojuszniczych mających na celu wzmocnienie tej części naszego kraju – powiedział.

Dodał, że znajdujący się na ścianie wschodniej port w Lublinie również jest przeznaczony dla działań wojskowych czy humanitarnych.

„Czeka nas uruchomienie akcji humanitarnych, w trakcie których samoloty będą dostarczać określone dobra na rzecz pomocy Ukrainie. Przygotowujemy się na to” – przekazał.

Janiszewski wyjaśnił, że działania wojskowe w przestrzeni powietrznej wiązały się z koniecznością m.in. przekierowania lotów cywilnych. – Dzisiaj oczywiście ruch odbywa się w sposób płynny, natomiast możemy już powiedzieć, że wskutek rosyjskiej agresji na Ukrainę obserwujemy w polskiej przestrzeni powietrznej spadek ruchu tranzytowego o 30 procent – powiedział. Jego zdaniem, wpływa to również na odloty i doloty z lotniska w Warszawie.

W jego ocenie, „liczba działań wojskowych zwiększyła się i zapewne będzie się zwiększać w najbliższych dniach czy tygodniach”.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version