Jak wynika z ujawnionych dokumentów królowa Elżbieta II, ma zaplanowany pogrzeb minuta po minucie.
Pomimo płynących zapewnień, że królowa Elżbieta cieszy się dobrym zdrowiem i na tamten świat się nie wybiera, zastanawiający jest przygotowany przez pałac szczegółowy plan jej pogrzebu.
W mediach co po chwilę ujawniane są kolejne dokumenty zawierające szczegółowy plan pogrzebu monarchini.
Czy jednak królowa cieszy się tak dobrym stanem zdrowia jak zapewniają ludzi media? Tego niestety nikt nie jest w stanie sprawdzić. Jednak bardzo dziwnym w tym wszystkim jest opuszczenie po raz pierwszy od 1970 r. przez monarchinie odbywającej się w Wielki Czwartek ceremonii wręczania symbolicznej jałmużny starszym osobom. Szerzej o tym pisaliśmy w artykule: Elżbieta II po raz pierwszy od 1970 roku opuszcza ważną ceremonię
Z ujawnionych dokumentów wynika, że w ramach operacji „London Bridge” (nazwa ceremonii pogrzebowej monarchini) w kościołach na terenie całego królestwa rozlegnie się bicie specjalnie wyciszonych dzwonów.
„Daily Mail” podaje, powołując się na swoich informatorów, że w ostatnim czasie kaletnicy otrzymali mnóstwo zamówień i przystąpili do zwiększonej produkcji muf – specjalnego ochraniacza ze skóry, który ma wytłumić dźwięki kościelnych dzwonów.
– Dodanie wyciszenia sprawi, że dzwony będą brzmieć żałobnie. Ich dźwięk będzie bardziej przypomniał łomot. Chodzi o oddanie należnej czci Monarchini i upamiętnienie jej życia – powiedziała gazecie rzeczniczka Central Council of Church Bell Ringers Vicki Chapman.
Plany działania na wypadek śmierci królowej – określone kryptonimem Operacja London Bridge – istnieją co najmniej od końca lat 60., wiadomo od dawna, ale jeszcze nigdy nie zostały one ujawnione w takich szczegółach, jak zrobił to przed rokiem portal Politico. Na dodatek przeciek zawiera niedawne aktualizacje w związku z pandemią.
Jak informuje Politico, pierwszą osobą spoza Pałacu Buckingham, która zostanie zawiadomiona, będzie premier kraju. Osobisty sekretarz królowej zadzwoni, przekazując krótką wiadomość: „Właśnie otrzymaliśmy informację o śmierci Jej Wysokości Królowej. Wymagana jest dyskrecja”. Taką samą wiadomość premier przekaże ministrom. Do wiadomości publicznej informacja zostanie przekazana przez agencję prasową PA.
Natychmiast po podaniu tej wiadomości wszystkie flagi w kraju zostaną opuszczone do połowy masztu. Na stronie internetowej rodziny królewskiej pojawi się jedynie krótki komunikat o śmierci monarchini, a wszystkie inne treści znikną, zaś na kontach w mediach społecznościowych zostanie zablokowana możliwość dodawania treści z wyjątkiem tych wcześniej uzgodnionych. Także na stronach internetowych rządu pojawią się specjalne czarne banery, a komunikaty zostaną ograniczone do niezbędnego minimum.
Jeszcze tego samego dnia przemówienie wygłosi premier, a później nowy król Karol. Wieczorem wyżsi rangą członkowie rządu udadzą się na specjalne nabożeństwo żałobne w londyńskiej katedrze św. Pawła.
KTO NASTĘPCĄ
Zgodnie z planem następnego dnia rano Karol zostanie formalnie ogłoszony królem, a po południu przyjmie on na audiencji premiera. Drugiego dnia ciało królowej ma zostać przewiezione do Pałacu Buckingham, w zależności od tego, gdzie umrze – królewskim pociągiem, samochodem lub samolotem. Trzeciego dnia Karol uda się do parlamentu, a następnie w podróż po wszystkich częściach Zjednoczonego Królestwa – najpierw do Szkocji, później Irlandii Północnej, a na końcu do Walii. Równocześnie będą trwały przygotowania do pogrzebu. Od szóstego do dziewiątego dnia ciało królowej zostanie wystawione w Pałacu Westminsterskim, gdzie będzie można osobiście oddać jej hołd.
Sam pogrzeb odbędzie się 10. dnia po śmierci w Katedrze Westminsterskiej, choć później ciało zostanie przeniesione do kaplicy św. Jerzego na zamku w Windsorze, gdzie w kwietniu pochowany został mąż królowej, książę Filip.
Jak napisał portal Politico, plany są bardzo szczegółowe i rozważane są w nich nawet takie kwestie jak niezadowolenie opinii publicznej, jeśli flaga państwowa na Downing Street nie zostałaby opuszczona do połowy masztu w ciągu 10 minut, jak to jest wymagane. Szczególną obawę budzą ostatnie trzy dni przed pogrzebem i sam dzień pogrzebu, bo przewiduje się, że w związku z dużą liczbą osób z kraju i z zagranicy chcących pożegnać królową, po raz pierwszy w historii Londyn może być absolutnie wypełniony ludźmi do granic możliwości i nie wiadomo, czy wytrzyma to np. transport publiczny. Dodatkowo będzie to wyjątkowo trudny okres ze względu na potencjalne zagrożenie terrorystyczne.