Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Ukraina jest republiką parlamentarno-prezydencką, a władze ukraińskie dają różne możliwości w przypadku ewentualnego zamachu na kogoś z kierownictwa kraju.
„Według naszego ustawodawstwa jest ktoś, kto rządzi państwem.
My, premier i marszałek Sejmu, zostaliśmy przygotowani i podzieleni. Mamy republikę parlamentarno-prezydencką. Zrozumieliśmy, że jeśli będzie strata, będziemy gotowi na ten proces. Gabinet podzieliliśmy na 2 części, były to dwa sobowtóry, żeby kraj mógł być chroniony nawet przed takimi skutkami.”
Zełenskiego dwukrotnie pytano, czy cokolwiek było zaplanowane na wypadek, gdyby jedna z prób Rosjan (a według wywiadu było ich wielu) zamachu na prezydenta się powiodła.
Przez większość czasu Zełenski żartował. Wspomniał w szczególności o filmie „Dzień świstaka”.
„Tyle wysiłku, ludzie wydali energię i pieniądze… Jestem gotów im pomóc… ale rano budzę się i budzę. Dlatego traktuję to filozoficznie” – powiedział szef państwa.
Dodał, że takie zagrożenie utrzymuje się codziennie. „Ale tak długo, jak żyję i to nie jest hologram, naprawdę do ciebie mówię” – żartował Zełenski.