Wczoraj w całej w Polsce obchodzony był Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP w Galicji i na Wołyniu. Z tej okazji przemówienie również wygłosił Mateusz Morawiecki jednak niektóre sformułowania użyte podczas jego przemowy, spotkały się z krytyką.

11 lipca przypada rocznica „krwawej niedzieli”, kulminacyjnego momentu rzezi wołyńskiej. – Patrzę na ten przepiękny i okrutny w swej symbolice pomnik. Ta zbrodnia ludobójstwa jest wyjątkowo barbarzyńska, wyjątkowa w swoim bestialstwie. Ale dlatego też, że ta obowiązująca przez dziesiątki lat zmowa milczenia, musi być przerwana – mówił Morawiecki.

Morawiecki przypomniał, że w tamtym czasie trwała II wojna światowa, a na tych terenach panowali Niemcy. – Do nasilenia zbrodni na Wołyniu dochodziło w latach 1942-1944. Kto wtedy panował na tych ziemiach? Niemcy. Oni byli panami życia i śmierci Polaków, Ukraińców i Żydów. Niemcy również odpowiadają za zbrodnię wołyńską – stwierdził.

Morawiecki odniósł się też do trwającej »wojnie« na Ukrainie. – Dziś Ukraina widzi, że spadkobiercą UPA jest »ruski mir«. Dziś to Putin i Moskwa zachowują się w sposób ludobójczy i zbrodniczy, przypominając najgorsze zbrodnie w historii świata. Ruski mir to imperializm, kolonializm i skrajny nacjonalizm – mówił.

»Szanownemu Panu Morawieckiemu« obrońcy banderyzmu i fałszerzowi historii proponujemy wykupienie kilku godzin korepetycji z historii o zbrodni wołyńskiej. Może wtedy, przestanie Pan pierniczyć głupoty i szukać winnych w koło, bo winnymi zbrodni dokonanej na Polakach są nazistowskie wojaka UPA z Ukrainy pod dowództwem Stephana Bandery czy to się Panu podoba czy też nie.

To, że Morawiecki z uwagi na pseudo wojnę próbuje wszystkie niepowodzenia zwalić na Putina naród, zdążył się przyzwyczaić jednak słowa przedstawienia narodu polskiego wygłoszone podczas wczorajszych obchodów rocznicy wołyńskiej zaliczyć, należy do szczytu chamstwa, bezczelności i obłudy.

POLECAMY: Polskie władze chcą zaakceptować kult Bandery

Komentatorom nie przypadły do gustu wypowiedzi premiera dotyczące Niemiec i Rosji. „A to już dość dziwna konstrukcja myślowa. Tak, Niemcy rządzili wtedy na Wołyniu, ale paradoksalnie ich obecność akurat nierzadko ratowała Polaków od śmierci z rąk Ukraińców” – skomentował publicysta Łukasz Warzecha. „W czasie przemówienia na Skwerze Wołyńskim Morawiecki stanął na głowie: odpowiedzialni Niemcy, spadkobiercą OUN/UPA Rosja Putina. Jakoś w Rosji nie widziałem żadnego pomnika Szuchewycza czy Bandery” – napisał publicysta i poeta Marcin Hałaś.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version