Brytyjski Departament Skarbu blokuje „nieistotną” pomoc dla innych narodów z powodu obaw, że wydatki na pomoc dla Ukrainy przekroczą limit wydatków na ten cel – poinformował dziennik gospodarczy „Financial Times”.
Brytyjski rząd, kierowany przez premiera Borisa Johnsona, nałożył w zeszłym roku w następstwie pandemii koronawirusa limit budżetowy na pomoc dla innych narodów, zmniejszając ją z 0,7 proc. do 0,5 proc. PKB – podał raport. W zeszłym tygodniu Simon Clarke, brytyjski główny sekretarz skarbu, powiedział FCO i innym departamentom, by zawiesiły „nieistotne wydatki na pomoc” do czasu wyboru nowego premiera w obawie przed przekroczeniem limitu wydatków – podał „Financial Times”.
POLECAMY: – Czy będą dalej pomagać? W Kijowie zaniepokojeni rezygnacją Johnsona
„Pozostajemy zobowiązani do wydawania 0,5 proc. naszego PKB na pomoc zagraniczną i wrócimy do 0,7 proc. gdy pozwoli na to sytuacja finansowa” – cytuje gazeta brytyjskie źródło rządowe.
Rząd spotkał się z falą krytyki w związku z tą decyzją.
„Co zrozumiałe, rząd musi żyć w ramach budżetu uzgodnionego przez parlament, ale odmowa wydatków na kluczowe projekty w ten sposób niewątpliwie kosztowałaby życie i jeszcze bardziej podkopała reputację Wielkiej Brytanii” – Financial Times cytuje Andrew Mitchella, byłego brytyjskiego ministra ds. rozwoju międzynarodowego.
Sam Nagel, szef organizacji charytatywnej Oxfam, również podkreślił, że wsparcie brytyjskiego rządu dla Ukraińców „nie może odbywać się kosztem reagowania na inne sytuacje kryzysowe na świecie, takie jak te w Afryce Wschodniej i Jemenie”.
Łączna pomoc gospodarcza i humanitarna dla Ukrainy ze strony Wielkiej Brytanii wyniosła ponad 1,5 mld funtów (1,8 mld dolarów).
