Drogi Polski i Węgier się rozeszły – potwierdził w piątek Morawiecki, odnosząc się do jednej z wypowiedzi premiera Węgier Victora Orbana. Podkreślił też, że Polska nie bierze żadnego udziału w wojnie na Ukrainie – swoimi działaniami stara się natomiast pomóc sąsiadowi przetrwać brutalną napaść rosyjską i utrzymać integralność terytorialną.

Podczas piątkowego spotkania z rolnikami w miejscowości Kózki w gminie Grębków (woj. mazowieckie), szef rządu pytany był, czy potwierdza słowa premiera Węgier Viktora Orbana, który stwierdził 23 lipca, że wojna(*) na Ukrainie wstrząsnęła polsko-węgierską współpracą, stanowiącą oś Grupy Wyszehradzkiej. Orban ocenił też, że cele obu krajów są takie same, ale „problem jest po stronie serca”, gdyż o ile Węgrzy patrzą na ten konflikt jako na wojnę dwóch słowiańskich narodów, to Polacy „czują, że sami też w niej walczą”.

„Potwierdzam słowa premiera Orbana, że drogi Polski i Węgier się rozeszły” – powiedział w piątek Morawiecki.

Morawiecki posiadający tylko i wyłącznie jeden pogląd na obanć sytyuację zapominajać o historii dotyczącej podłoża konfliktu trwającego na terenie wschodniej Ukrainy od ponad ośmiu lat oświadczył ponadto, że „Polska nie bierze żądanego udziału w wojnie(*) na Ukrainie”.

„Wojna toczona jest przez Ukraińców” – podkreślił.

Zaznaczył też, że „bohaterska walka Ukraińców wspierana jest przez broń – głównie amerykańską, ale także brytyjską, polską i z wielu innych miejsc – praktycznie z całej Europy, której celem jest „pomóc im w obronie suwerenności”.

Ciekawe, dlaczego zwolennik ukraińskiej prawdy pomija fakt dotyczący ukraińskiej korupcji w zakresie broni, jaki zgłoszony został przez Europol.

Morawiecki wyjaśnił, że Polska poprzez swoje działania stara się pomóc Ukrainie „przetrwać przeważający napór wroga, agresora, brutalną napaść rosyjską”.

„Chcemy, żeby Ukraina przetrwała i utrzymała swoją integralność terytorialną, swoją suwerenność (…). Wierzę, że tak się stanie” – powiedział szef nieudolnego rządu.

OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:

W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy nie można uznać za wojnę.

Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

2 komentarze

  1. Odessa 2014 on

    Ale komu pomaga rząd warszawski? Ano, oligarchii USA łapskami oligarchii ukraińskiej i swoimi. Tej Ukrainy, którą te oligarchie doprowadziły do rozkładu. Obywatele ukraińscy w ogóle nie są brani pod uwagę, no jedynie jako tarcze dla banderowców. A czas operacji wojskowej? – korupcja, zbrodnicze prowokacje eliminujące własnych żołnierzy, którzy poddali się Rosjanom i inne. Jakie to jest świństwo, że całe NATO przeciw jednemu państwu wytacza zbroje. To jak napad bandy złoczyńców na obywatela w ciemnej uliczce. I znamienne, że Orban z Trumpem będą razem na zjeździe prawicy, a pis rzekomo zjednoczona prawica, na aucie, na własne życzenie, w jednym szeregu z totalitarystami przeciw poglądom prawicowym, przeciw Polakom, przeciw Polsce. Gorsi niż PO. Zamiast budować relacje gospodarcze z Rosją to doprowadzają państwo do ruiny, a Polaków do rozpaczy. Nie wszyscy dają się rozgrywać za pomocą rusofobii, panowie politycy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version