Państwo znalazło kolejny sposób, jak złupić obywateli i łatać dziurawy budżet. Rząd przygotowuje zmianę ustawy, w ramach której trzeba będzie uiścić opłatę za zmianę decyzji administracyjnej dotyczącej działki.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii planuje wprowadzić opłatę w wysokości 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości, jeżeli w związku z wydaniem decyzji o warunkach zabudowy wartość nieruchomości wzrośnie.
„Wysokość opłaty będzie ustalana na dzień, w którym decyzja o warunkach zabudowy stała się ostateczna, a wzrost wartości nieruchomości będzie stanowił różnicę między jej wartością określoną przy uwzględnieniu sposobu zagospodarowania terenu oraz jego zabudowy określonego w decyzji o warunkach zabudowy a jej wartością określoną przy uwzględnieniu faktycznego sposobu użytkowania przed wydaniem tej decyzji” – możemy przeczytać w „Rzeczpospolitej”.
Dotychczas takie zagrywki ze strony państwa nie były możliwe, więc państwo zmieni sobie prawo i wszystko będzie się już działo legalnie. W białych rękawiczkach.
Ustawa jest już po konsultacjach społecznych i lada moment może trafić pod obrady Sejmu.
Z 1 euro na 57 złotych
To kolejne doniesienia z ostatnich dni, które mówią o nakładaniu na obywateli przez państwa nowych ukrytych podatków. Na przykład w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC rząd planuje podwyżkę opłaty na rzecz Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).
Branża ubezpieczeniowa alarmuje. Rząd po cichu chce podnieść ubezpieczenia OC. „Niektórym nawet dwukrotnie, mimo że nie mieli żadnej stłuczki i jeżdżą bezpiecznie” – wskazuje prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Na rządowych stronach pojawił się projekt podniesienia opłaty na rzecz Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Aktualnie od każdej polisy na CEPiK idzie opłata w wysokości 1 euro. Obecna propozycja mówi, że ta stawka może wynieść nawet 1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W ten sposób, opłata z polisy na CEPiK wzrośnie ze średnio ok. 5 zł do 57 zł.
„Dodając do tego 57 zł opłaty na CEPiK, składka wzrasta do 545 zł, czyli prawie o 12 proc. dla każdego. Również bezszkodowego kierowcy, który jeździ zgodnie z przepisami. Wzrost jest procentowo większy, gdy weźmiemy pod uwagę średnią składkę za małą przyczepkę lub motorower. To ok. 60 zł. Po wprowadzeniu zaproponowanych zmian, stawka wzrośnie tu o ok. 100 proc.” – powiedział szef Polskiej Izby Ubezpieczeń Jan Grzegorz Prądzyński.
Jeden komentarz
Trzeba ukraincow utrzymać. A Polacy jeszcze śpią.,ale jak się obudzą to nie będzie już czym ogrzać mieszkania i co do gara wrzucić.