W chwili, gdy zmienili „globalne ocieplenie” na „ zmianę klimatu ”, wiedziałeś, że kłamią.
Cóż, wiedziałeś o tym, jeśli interesowało Cię pojęcie znane wcześniej jako „nauka”. Wiedziałeś, że jesteś manipulowany i okłamywany poprzez promulgowanie nowych słów kodowych, które będą używane do zaciemniania obrazu.
To, co się działo, było oczywiste. Mieli na myśli „globalne ocieplenie”, chyba że było to niewygodne, chyba że nagle nastąpiło „globalne ochłodzenie”. Wtedy była to „zmiana klimatu”. Niemniej jednak nadal byłaby to wina ludzkości — twoja wina.
Była to również niezbyt subtelna salwa przeciwko „wolności słowa”, bez której prawdziwa nauka nie może istnieć.
Czas na prawdziwą naukę, na wypadek, gdybyś ją przegapił:
„Nowe badanie, Corrupted Climate Stations: Oficjalny amerykański rekord temperatury powierzchni pozostaje fatalnie wadliwy , stwierdza, że około 96 procent amerykańskich stacji temperatury wykorzystywanych do pomiaru zmian klimatu nie spełnia tego, co National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) uważa za„ do przyjęcia „i nieskorumpowane umieszczenie według własnych opublikowanych standardów”.
Ciekawe, nie? Powinieneś to wszystko przeczytać.
A jednak „zmiana klimatu” (ocieplenie, po angielsku) maszeruje, jakby była niepodważalna, nawet jeśli zawierała i zawiera niezliczone błędy, nie tylko te z badań Heartland Institute w powyższym akapicie. Założyciel Greenpeace Patrick Moore dokładnie to zademonstrował.
Chociaż wyniki „klimatyczne” znajdują się na samym dole zainteresowania wyborców w sondażach, niezbędne pranie mózgu (psychoza formowania masy, jeśli wolisz) zostało już zakończone.
Skutki widać w politykach energetycznych, które obecnie niszczą Europę i tylko w nieco mniejszym stopniu nasz kraj. Kalifornia ma już „plany elastyczne”, jej przywódcy piją reakcyjne chimery samochodów elektrycznych, które przynoszą korzyści tylko Chinom z powodu monopolu na metale ziem rzadkich, nie wspominając o panelach słonecznych.
„Bądź zielony lub jesteś wredny!” równie dobrze mogłoby być hasłem naszej reakcyjnej lewicy, ale pomyśl, co to zrobiło i robi z rzeczywistym dochodzeniem naukowym.
Przygotowała jednak grunt pod to, co stało się z COVID-19, tworząc posłuszne, podobne do owiec masy gotowe do przestrzegania zaleceń doktorów. Fauci, Birx i inni, tak radykalnie niekonsekwentni i często bezsensowni, jak oni.
Nie pomogła niewykształcona publiczność w naukach ścisłych. To samo można było powiedzieć o większości polityków, którzy byli również w większości podobnie niewykształceni i i tak już kupieni przez Big Farmę i Big Tech, bez względu na to, jakie deklaracje policjanci wydawali na użytek publiczny. Ich działania nie były duże, jeśli w ogóle istniały.
Tymczasem nasze szpitale i ich leczenie podlegały dyktatowi rządu federalnego, który w dużej mierze je finansował – podobnie jak badania naukowe, o których dowiedzieliśmy się wiele lat temu, kiedy klimatolodzy zmienili swoje dane, aby zadowolić rządowych dobroczyńców.
Zmiana klimatu, COVID … dokąd to wszystko zmierza, to pozornie celowe ogłupianie nauki, a zatem i opinii publicznej, pozbawiające nas osobistej sprawczości?
Czy depopulacja jest ostatecznym celem?
Co może być bardziej cyniczne? Tylko Ian Fleming mógł to wymyślić, ponieważ tylko złoczyńcy Bonda są tak potworni, a jednak do jakiego innego wniosku możemy dojść?
Czy ubezpieczenia społeczne i plany emerytalne – we wszystkich krajach, nie tylko w naszym – będą cokolwiek warte w miarę zmniejszania się populacji? Zależą od wzrostu, aby przetrwać. Ci tak zwani elityści planują globalne zubożenie, a tym samym wyludnienie, zaczynając od „zmiany klimatu” i prawdopodobnie wcześniej.
Nie jestem pewien, jak temu przeciwdziałamy, ale każdy, kto popiera globalistów, musi zostać odrzucony. Obejmuje to oczywiście ich bezsensownych zwolenników z Partii Demokratycznej, którzy w wielu przypadkach – wierzcie lub nie, ponieważ jest to tuż przed naszymi nosami – wydają się nieświadomi tego, co się dzieje.