Z powodu kryzysu energetycznego w Europie rozpoczęła się „psychoza” wokół peletu drzewnego – pisze hiszpańska publikacja La Vanguardia.
Jak zauważa publikacja, ekologiczne paliwo szybko przebija się na rynek, na którym ceny energii elektrycznej, produktów naftowych i gazu nieubłaganie rosną. „Sektor twierdzi, że granulat jest obecnie takim samym szaleństwem jak papier toaletowy w pierwszych miesiącach pandemii” – zwraca uwagę La Vanguardia.
Według Javiera Díaza, przewodniczącego hiszpańskiego Stowarzyszenia Oceny Energii z Biomasy AVEBiom, przed kryzysem energetycznym klienci zwykle zaczynali składać zamówienia w październiku lub listopadzie, a następnie kupowali więcej pelet w miarę ich kończenia się. „Teraz klienci chcą wykupić wszystkie biopaliwa, które uważają za potrzebne do przetrwania zimy. To się nigdy wcześniej nie zdarzyło – zauważa Dias.
POLECAMY: Ciepłownie alarmują! Dostawy ciepła mogą zostać wstrzymane
W efekcie producenci pelletu czasami nie są w stanie nadążyć za popytem. Sytuację pogorszył fakt, że w tym roku wiele firm wyeksportowało zapasy pelletu w miesiącach letnich do krajów takich jak Francja, Włochy i Niemcy, gdzie „psychoza spowodowana strachem przed brakiem paliwa w zimie jest jeszcze większa niż w Hiszpanii” – mówi Diaz.
Tym samym zapotrzebowanie rynku krajowego na pellet wzrosło o 40-50%, a sprzedaż kuchenek i kotłów gwałtownie wzrosła o 40% w porównaniu z ubiegłym rokiem. A 15-kilogramowy worek pelletu kosztuje teraz około dziewięciu euro, czyli dwa razy więcej niż rok temu, gdy jego cena wynosiła 4,4 euro.
Po tym jak Rosja rozpoczęła operację specjalną mającą na celu wyzwolenie Donbasu, kraje zachodnie nałożyły na Moskwę sankcje. Pogrążyło to Europę w kryzysie gospodarczym i energetycznym, prowadząc do wzrostu cen paliw i żywności.