Wraz z nadejściem zimy ustawodawcy w kilku krajach europejskich ograniczyli temperaturę w parlamentach i urzędach, a teraz muszą się ogrzewać, aby pracować.

POLECAMY: Polska początkowo przyjęła »uchodźców« z otwartymi ramionami, ale badania pokazują, że stosunki stają się coraz bardziej napięte

Na przykład budynki publiczne w Niemczech od 1 września są ogrzewane do zaledwie 19 stopni Celsjusza. Takie działanie dotyczy również niemieckiego Bundestagu, zmuszając polityków do coraz cieplejszego ubierania się na spotkania.

POLECAMY: »To farsa!« Posłowie do Bundestagu skarżyli się na zimno w biurach

Na przykład na debacie sejmowej 14 grudnia wielu uczestników debaty siedziało w płaszczach i kurtkach, grubych szalikach i golfach. Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) nie była wyjątkiem, mając na sobie ciepłą kurtkę nałożoną na sweter z golfem. Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych (Zieloni), również zdecydowała się na ciepły sweter z golfem nałożony na dres. Niektórzy posłowie owinęli się grubymi stułami i jednocześnie zarzucili na nogi warkocz, wielu z nich rozcierało zmarznięte dłonie.

Wcześniej Renate Cunast, współprzewodnicząca Partii Zielonych w Bundestagu, skarżyła się na Twitterze, że marznie podczas pracy w swoim biurze w Bundestagu. Jej post przyciągnął ponad 3 tys. komentarzy, z których wiele było zabarwionych ponuractwem. Posłanka powiedziała też w swojej relacji, że zamierza przyjść do jej biura z kocem, poduszką grzewczą i czapką.

Deputowani francuskiego parlamentu, których pomieszczenia nie są obecnie ogrzewane powyżej 19 stopni, również uciekają się do różnych sposobów ogrzewania.

„Moje biuro znajduje się na poddaszu i rzadko kiedy jest tam cieplej niż 16,5 stopnia. Używam podgrzewanego koca, jest bardzo skuteczny!”. – BFMTV zacytowała nienazwanego posła socjalistów, który powiedział.

Po przyjęciu tzw. planu „trzeźwości energetycznej” francuscy deputowani mają „dać przykład” reszcie Francuzów, jeśli chodzi o oszczędzanie pieniędzy. Ale budynek francuskiego Zgromadzenia Narodowego, zbudowany w 1722 roku, ma ogromne okna bez podwójnych szyb.

„Moje biuro nie jest wyższe niż 18⁰C. Noszę dwie marynarki: najpierw cieńszą kamizelkę bez rękawów, a potem grubszą kurtkę, i cały dzień parzę gorącą herbatę” – cytuje BFMTV republikańskiego posła.

POLECAMY: Francuski polityk obwinił przywódców UE o pogłębienie kryzysu energetycznego

Drzwi pomieszczeń sejmowych są teraz zawsze zamknięte grubymi aksamitnymi zasłonami.

„Ogromnym problemem w tym budynku są lodowate prądy powietrzne. Na przykład w hali filarowej, gdy otwieramy drzwi – od razu tracimy kilka stopni” – powiedział poseł NUPES Arthur Delaporte.

Sami deputowani nazywają francuski parlament niczym innym jak „durszlakiem cieplnym”, a wraz z nadejściem chłodów sale posiedzeń coraz częściej pustoszeją.

Jak zauważyła telewizja, deputowani z partii Odrodzenie Emmanuela Macrona odmówili narzekania na zimno w parlamencie. Premier Elisabeth Born, minister energii Agnès Pannier-Runachet i minister finansów Bruno Le Maire od września noszą golfy i grube swetry.

W innych krajach tak nie jest. Mniejsza Austria czy Holandia mają wystarczającą ilość gazu, natomiast w bardziej południowej Hiszpanii i Włoszech klimat jest na ogół łagodniejszy i problem ogrzewania nie jest tak dotkliwy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version