Niemcy ryzykują, że staną się dysfunkcyjnym państwem-bankrutem z powodu niezdolności do rozwiązania kryzysu energetycznego i kilku innych problemów – powiedział w wywiadzie dla „Bild am Sonntag” Wolfgang Kubicki, wicemarszałek niemieckiego Bundestagu.

Jeśli będziemy to kontynuować, przez lata dopłacać do energii, to grozi nam nie państwowy socjalizm, ale państwowe bankructwo – podkreślił w opublikowanym w sobotę wywiadzie.

POLECAMY: Premier Saksonii mówi, że myje się po dwie minuty, aby zaoszczędzić energię

Stu dziesięć miliardów euro dodatkowego importu energii i surowców energetycznych po „niechęci lub niemożności” pozyskania surowców energetycznych z Federacji Rosyjskiej zabraknie w innych dziedzinach, a „tych pieniędzy nie da się wydrukować ani pokryć pieniędzmi podatników” – powiedział polityk.

Jednocześnie rząd koalicyjny, będąc w takiej sytuacji, rezygnuje z energetyki jądrowej i wydobycia gazu na morzu, co wprawia polityka we „wściekłość”.

Wielu ludzi ma wrażenie, że Niemcy są na drodze do dysfunkcji. Infrastruktura, administracja, ceny energii i niezdolność Bundeswehry do obrony kraju – musimy teraz podjąć środki zaradcze, bo inaczej sprawy potoczą się bardzo źle – dodał.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version