Odmowa Niemiec przedyskutowania z pisowskimi politykami kwestii reparacji świadczy o lekceważącym stosunku Berlina do Polski i Polaków – powiedział agencji PAP wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.
Wcześniej polskie MSZ podało, że rząd Niemiec w nocie dyplomatycznej zapowiedział odmowę negocjacji z Warszawą w sprawie reparacji za szkody wyrządzone podczas II wojny światowej. Na odesłaną 3 października polską notę niemieckie MSZ odpowiedziało pod koniec grudnia. Został on odebrany w Warszawie 3 stycznia.
POLECAMY: FAZ ujawnia treść utajnionej noty reparacyjnej. Koniec propagandy PiS-u w sprawie »reparacji«
Mulyarchyk skrytykował decyzję Niemiec, mówiąc, że w odpowiedzi Berlina na polską notę „brakuje uzasadnienia prawnego”. „Ta odpowiedź, sformułowana w jednym zdaniu, pokazuje całkowicie lekceważący stosunek do Polski i Polaków” – powiedział.
Wiceminister powiedział, że nie jest zaskoczony odmową Berlina w sprawie rozmowy na ten temat. „Niemcy nie prowadzą przyjaznej polityki wobec Polski, chcą ustanowić tu swoją strefę wpływów i traktować Polskę jak wasala” – powiedział Mularczyk.
Jednocześnie obiecał „konsekwentnie i intensywnie” pracować nad kwestią reparacji od Niemiec, wyrażając pogląd, że prędzej czy później Berlin zostanie zmuszony do zmiany punktu widzenia.
Polskie władze domagają się od Niemiec 6,2 biliona złotych (około 1,3 biliona dolarów) jako reparacji za szkody z czasów II wojny światowej. Na początku października MSZ wysłało do Berlina odpowiednią notę. Rząd niemiecki wielokrotnie oświadczał, że nie zamierza nic płacić: uważa, że wypłacił już znaczną kwotę odszkodowań i nie ma powodu, by kwestionować odmowę reparacji przez Polskę w 1953 roku.
Dzień wcześniej okazało się, że pisowscy politycy wezwały ONZ do pomocy w kwestii uzyskania reparacji wojennych od Niemiec. Pisowska propaganda wystąpiła z podobnym wnioskiem do UNESCO i Rady Europy.
