Zaostrza się spór pomiędzy Naczelną Radą Lekarską, która słusznie uważa, że przy zatrudnianiu przez placówki medyczne lekarzy z Ukrainy muszą oni znać język polski. Ministerstwo Zdrowia z poglądami proukraińskimi twierdzi, że formalnie nie ma takiego wymogu i zasłania się wyrokiem SN. Prawdą jest, że przepisy, jakie obowiązują w Polsce formalnie nie nakazuje tego, aby lekarz udzielający świadczeń medycznych innej narodowości znał jeżyk polski jednak chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie, aby taka osoba mogła leczyć polskich obywateli nie mając umiejętności komunikowania się z pacjentem. Warto w tym miejscu dodać, ze zgodnie z art. 27 Konstytucji RP językiem urzędowym w Polsce jest jeżyk polski, a nie ukraiński czy angielski. To powoduje, że pacjent idący do placówki medycznej ma prawo oczekiwać, że zostanie obsłużony przez osobę porozumiewającą się w jeżyku polskim.

Szef Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski przyznał w rozmowie z PAP, że kwestia znajomości języka polskiego przez pracujących w Polsce lekarzy z Ukrainy to od dawna „oś sporu między NRL a ministerstwem zdrowia”.

W rozmowie z PAP zwrócił również uwagę, że według treści znowelizowanej ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy, lekarz z tego kraju musi złożyć jedynie oświadczenie o znajomości języka polskiego. Nie musi formalnie potwierdzać, że biegle posługuje się językiem polskim. Z kolei NRL konsekwentnie stoi na stanowisku, że jeśli lekarz-obcokrajowiec chce mieć prawo wykonywania zawodu lekarza w Polsce, to musi znać język polski. Tłumaczą to m.in. bezpieczeństwem pacjenta.

Ponadto, szef rady zwrócił uwagę, że do Polski przyjeżdżają lekarze nie tylko z Ukrainy, ale też z innych państw, którzy chcą leczyć polskich pacjentów, ale w ogóle nie znają języka polskiego.

„W Ministerstwie Zdrowia składają oświadczenie o chęci wykonywania zawodu i znajomości języka, i otrzymują dokument w formie zgody ministra – co pozwala im pracować jako lekarze. Ich znajomość języka nie jest w żaden sposób weryfikowana” – zaznacza Łukasz Jankowski. Jak wyjaśnia, później tacy lekarze zgłaszają się do okręgowych izb lekarskich o przyznanie prawa wykonywania zawodu. Dodaje, że „to budzi kontrowersje”, gdyż nie potrafią oni dobrze mówić po polsku.

Przyznał, że, do samorządu docierają sygnały, dotyczące lekarzy z zagranicy bez niezbędnej znajomości języka polskiego i bez przyznanego przez samorząd lekarski prawa wykonywania zawodu lekarza czy lekarza dentysty w naszym kraju, którzy pracują w danej placówce na odpowiedzialność dyrektora szpitala i ministra zdrowia.

Kiedy Jankowskiemu zadano pytanie, co z odpowiedzialnością takich lekarzy ten odpowiedział – mamy już kilka tego typu pytań od pacjentów, których zdaniem dany lekarz z zagranicy źle ordynuje leki lub źle leczy. Ten lekarz nie jest jednak członkiem izby lekarskiej, bo nie ma prawa wykonywania zawodu przyznanego przez izbę, a posiada tylko pozytywną decyzję ministra – pracuje tylko na odpowiedzialność ministra zdrowia – podkreślił szef NRL.

Według danych NRL, w Polsce mam około 2 tys. lekarzy z zagranicy, w z Ukrainy, wśród których są tacy, którzy nie znają języka polskiego. To około 1 proc. lekarzy w Polsce. Szef Rady przyznaje jednak, że „problem zaczyna być jednak widoczny”.

„Walczyliśmy z ministerstwem o to, by lekarze spoza granic Polski musieli znać język polski, by obowiązywał kilkumiesięczny staż adaptacyjny dla tych lekarzy – by poznali system i by uczyli się języka” – powiedział. Uważa, że w Polsce powinny obowiązywać tu jasne wymagania, jak na przykład w Niemczech, gdzie polski lekarz, który nie zna języka niemieckiego, nie może leczyć.

„Wprowadzenie przez resort zdrowia uproszczonego trybu dostępu do pracy w charakterze lekarza spowodowało, że świadczeń zdrowotnych udzielają lekarze, którzy muszą spełnić mniejsze wymogi, niż lekarze otrzymujący PWZ od izby lekarskiej”- zauważył Jankowski.

Słudzy kijowskiego reżimu i propagandy z resortu zdrowia poinformowali PAP, że w przepisach dotyczących tzw. systemu uproszczonego, oświadczenie o znajomości języka polskiego wymagane jest jedynie przy procedurze uzyskania prawa wykonywania zawodu na określony zakres czynności, czas i miejsce wykonywania zawodu. Natomiast wymogu takiego nie ma przy wydawaniu warunkowego prawa wykonywania zawodu, czyli np. w przypadku lekarzy, którzy uzyskali kwalifikacje na Ukrainie lub w innym kraju spoza UE i chcą pracować w Polsce.

Pandemiczny resort przypominał w swojej wypowiedzi do PAP przypomina również o wyrok Sądu Najwyższego z 29 grudnia 2021 r. w sprawie o sygn. akt I NO 26/21, zgodnie z którym nie można żądać od lekarza lub lekarza dentysty, który zdobył kwalifikacje poza granicami państw członkowskich UE i uzyskał od ministra zdrowia zgodę na warunkowe wykonywanie zawodu lekarza lub lekarza dentysty, dokumentów odnoszących się do znajomości języka polskiego w mowie i w piśmie w zakresie umożliwiającym wykonywanie zawodu lekarza.

Pandemiczny resort nadzorowany przez „wizjonera zdrowia” i sługę kijowskiej propagandy zaznacza też, że osoba, która uzyskała uprawnienie do wykonywania zawodu lekarza, w ramach tzw. systemu uproszczonego, może udzielać świadczeń zdrowotnych, m.in. badać stan zdrowia, leczyć chorych, udzielać porad czy wydawać orzeczenia lekarskie, pod nadzorem lekarza nadzorującego ze specjalizacją II stopnia lub tytułem specjalisty w danej dziedzinie medycyny. Dodano, że jeśli lekarz nadzorujący uzna, że udzielanie świadczeń zdrowotnych przez danego lekarza nadzorowanego stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia pacjentów, powinien poinformować o tym ministra zdrowia, który w uzasadnionych przypadkach może cofnąć zgodę na wykonywanie zawodu przez danego lekarza.

„Za ewentualne błędy popełnione na terenie podmiotu leczniczego odpowiada ten podmiot, jednakże w odpowiedzialności tej może uczestniczyć zarówno lekarz nadzorujący, jak i sam personel medyczny uprawiony do wykonywania danego zawodu” – twierdzi resort zdrowia. Dodaje, że każdy przypadek rozpatruje się indywidualnie.

Przypominamy, że temat ten jest kością niezgody od początku wprowadzenia przepisów, z jakich wynikają szczególne, lecz bezpostawne przyznane „uchodźcom” z Ukrainy przywileje na trenie RP.

Więcej o tym pisaliśmy w artykule: MZ: Ukraińscy medycy po 45-godzinnym kursie języka polskiego będą w stanie leczyć Polaków

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

4 komentarze

Napisz Komentarz

Exit mobile version