Policja ma więcej możliwości śledzenia obywateli dzięki nowym specjalistycznym narzędziom informatycznym, które uzyskała licencję. Dziennikarze wykryli, że narzędzia te pozwolą policji na przeglądanie polubień w sieci, uzyskanie dostępu do wszystkich informacji na telefonie i tabletach, nawet tych zaszyfrowanych i usuniętych, oraz na śledzenie lokalizacji w czasie rzeczywistym.

Policja będzie więc mogła uzyskać np. listę połączeń, wszystkie wiadomości z różnych komunikatorów, a także historię aktywności internetowej czy dane dotyczące lokalizacji. Nowe narzędzia dają także dostęp do danych w chmurze. Ponadto policja będzie miała możliwość „profilowania cyfrowego” – a więc przeglądania polubień w sieci, zamieszczanych tam komentarzy czy aktywności związanej z wydarzeniami.

Na tym nie koniec. Policjanci będą mogli także uzyskać dostęp do kluczy i haseł oraz odzyskiwać skasowane dane z komunikatorów. Ponadto będą również w stanie uzyskać informacje o pobranych plikach i usuniętych kontach.

Rmf przekazał, że za 21 „usług dostępu” do czterech produktów na początku grudnia Komenda Główna Policji zapłaciła 6 mln 519 tys. zł.

Na tym jednak się nie skończy. Policja bowiem ogłosiła już przetarg na nowe, specjalistyczne oprogramowanie do informatyki śledczej, wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję. Obejmie on 80 licencji do 9 usług. Przetarg ma być rozstrzygnięty przez KGP pod koniec stycznia.

Oprogramowanie to będzie miało za zadanie m.in. wyszukiwać różnego rodzaju obrazy w urządzeniach z nośnikami danych, do których program będzie miał dostęp – chodzi o zdjęcia przedstawiające nagość, narkotyki czy broń. Co więcej, system będzie też analizował treść komunikatów i wskazywał np. rozmowy o charakterze erotycznym.

O zagrożeniach, jakie niosą ze sobą te narzędzia, w rozmowie z RMF FM mówił były szef CBA Paweł Wojtunik. – Zakupy tego typu, zwłaszcza w roku wyborczym, zakupy oprogramowania czy urządzeń, które mogą ingerować w prawa i wolności obywatelskie, powinny włączać wszystkie możliwe czerwone lampki ostrzegawcze – ocenił.

Policja zyska dostęp do nowych narzędzi śledczych

System daje możliwość dostępu do wszystkich informacji przechowywanych w chmurze danych. Trzeba jednak zaznaczyć, że funkcjonariusz, który obsługuje kupowaną aplikację, aby dostać się do chmury, musi mieć do niej hasło. To natomiast wymaga wcześniej fizycznego dostępu do przejmowanego urządzenia.

Na przykład może to wyglądać tak, że policja zatrzymuje nasze urządzenie. Podłącza je do innego oprogramowania – Cellebrite – do takiego specjalnego pudełka, którego zadaniem jest przełamywanie zabezpieczeń telefonu i wydobyć stamtąd informacje potrzebne, żeby zalogować się jako my do naszej chmury – przekazał Adam Haertle z Zaufanej Trzeciej Strony.

Wymagany fizyczny dostęp do przejmowanego urządzenia to główna różnica nowych aplikacji w porównaniu ze sławnym już Pegasusem.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

3 komentarze

Napisz Komentarz

Exit mobile version