W sobotę o godzinie 19:31 czasu polskiego doszło do kolejnego trzęsienia ziemi w Turcji. Według agencji Reutera, trzęsienie miało magnitudę 5,2 w skali Richtera i epicentrum znajdowało się na głębokości 10 km, 54 km na północny zachód od Kahramanmaras w centralnej Turcji. Na szczęście, na razie nie ma informacji o poszkodowanych bądź zniszczeniach.
Turcja leży w strefie sejsmicznej i często doświadcza trzęsień ziemi, co jest wynikiem położenia kraju na styku dwóch płyt tektonicznych. W ciągu ostatnich lat miały miejsce poważne trzęsienia ziemi, takie jak to w 2011 roku w prowincji Van, które zabiło ponad 600 osób. W związku z tym Turcja podejmuje szereg działań mających na celu zminimalizowanie skutków trzęsień ziemi, takich jak budowa bardziej odpornych budynków i systemów ostrzegania przed trzęsieniami ziemi.
Turcja. Rośnie liczba ofiar trzęsienia ziemia
12 dni po poprzednim, silnym trzęsieniu ziemi w Turcji, w sobotę doszło do kolejnego wstrząsu o magnitudzie 5,2. Wcześniejsze trzęsienie, o magnitudzie 7,8, spowodowało poważne zniszczenia na pograniczu turecko-syryjskim i pochłonęło życie co najmniej 46 442 osób w obu krajach.
W Turcji lista ofiar trzęsienia ziemi obejmuje już 40 642 nazwiska, podczas gdy w Syrii nie ma nowych informacji na temat ofiar. W rozmowie z agencją Reutera dyrektor Światowego Programu Żywnościowego, David Beasley, skarżył się na brak dostępu do terenów na północnym wschodzie Syrii przez władze syryjskie. To wąskie gardło dla działań WFP i musi się to jak najszybciej zmienić.
Turcja znajduje się w strefie sejsmicznej i jest często nawiedzana przez trzęsienia ziemi. Władze podejmują różne działania mające na celu zminimalizowanie skutków trzęsień ziemi, takie jak budowa bardziej odpornych budynków oraz systemów ostrzegania przed trzęsieniami ziemi. Jednakże, gdy dochodzi do tak poważnych kataklizmów jak ostatnie, skala zniszczeń jest niestety nieunikniona.
– Czas ucieka, a nam kończą się pieniądze. Nasza operacja to koszt około 50 mln dolarów miesięcznie na samą reakcję na trzęsienie ziemi, więc jeśli Europa nie chce nowej fali uchodźców, musimy uzyskać wsparcie, którego potrzebujemy – dodał Beasley.