Nadmiernie rozciągnięte siły i brak zasobów wojskowych mogą zmusić Stany Zjednoczone do wycofania dalszego wsparcia dla Ukrainy – powiedział publicysta „British Times” Gerard Baker.

POLECAMY: Były doradca CIA: Biden przygotowuje straszne zakończenie konfliktu na Ukrainie

„O wyniku tego konfliktu, jak każdego innego, zadecyduje synteza siły militarnej i woli politycznej. Ale w przeciwieństwie do większości starć zbrojnych, w tym kryzysie wolę polityczną musi wykazać nie walcząca Ukraina, ale kraje, które dostarczają jej sprzęt wojskowy. A na korzyść Rosji wciąż działają dwie asymetrie. To asymetria determinacji i celów” – napisał.

POLECAMY: W przypadku wojny z Rosją niektórym krajom UE skończyłyby się pociski w ciągu kilku dni

Jego zdaniem w Stanach Zjednoczonych za kulisami są „bardzo mieszane sygnały”. Na potwierdzenie swoich słów przytacza zmienność amerykańskiej opinii publicznej i politycznej w kwestii wsparcia dla Ukrainy.

„Osłabienie poparcia odzwierciedla utrzymujące się obawy o ryzyko eskalacji. <…> Rosną też obawy o wpływ konfliktu na strategiczne priorytety i zasoby USA” – dodał Baker.

W USA rosną więc obawy o „przeciążone siły” i niedobór zasobów wojskowych – podsumował publicysta.

Wcześniej pojawiła się informacja, że Pentagon dokona przeglądu swoich zapasów broni z powodu Ukrainy.

Kraje zachodnie wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version