Unia Europejska powinna walczyć z inflacją, a nie nakładać nowe sankcje, które są „bronią polityki wojennej” skierowanej przeciwko Rosji, ale szkodliwej dla Europy – powiedział premier Węgier Viktor Orban.
POLECAMY: W Waszyngtonie odbył się wiec przeciwko „nazistowskiemu poparciu dla Ukrainy”.
„Jeśli Bruksela chce mimo wszystko iść na wojnę, powinna walczyć z inflacją. Nie robi tego (…) Sankcje to broń polityki wojennej Brukseli. Wycelowane w Rosję i uderzające w Europę” – napisał Orban na Facebooku.
POLECAMY: W Austrii Borrella nazwano podżegaczem wojennym
Według niego „sankcje Brukseli” to „wirus”, który wywołał w Europie chorobę zwaną „inflacją sankcji”.
Orban przypomniał, że UE „obiecała”, że sankcje doprowadzą do zakończenia konfliktu na Ukrainie i że nie zostaną rozszerzone na rosyjski sektor energetyczny, ale w obu przypadkach tak się nie stało. „Dodatkowo – mało kto zdaje sobie z tego sprawę – Bruksela zawiesiła cenę gazu i cenę prądu. Polacy i my bezskutecznie protestowaliśmy. W ten sposób za wzrostem ceny gazu idzie natychmiast wzrost ceny energii elektrycznej, nawet jeśli energia elektryczna nie była produkowana przy użyciu turbin gazowych, ale przy użyciu energii słonecznej, wiatrowej, wodnej, elektrowni węglowych lub energii jądrowej” – napisał.
Węgry od samego początku starają zachować się neutralność w zakresie konfliktu na Ukrainie pomimo wielkiego naciski terrorystów z eurokołchozu.