Nowe dane wywiadowcze sugerują, że sabotaż gazociągu Nord Stream został przeprowadzony przez proukraińską grupę – podał amerykański dziennik „The New York Times”.
Sprecyzowano, że urzędnicy odmówili określenia charakteru informacji, sposobu jej uzyskania lub jakichkolwiek szczegółów dotyczących zawartych w niej dowodów. Jednak strona amerykańska omówiła ostatnio te informacje ze swoimi europejskimi odpowiednikami, którzy prowadzą oficjalne śledztwo w sprawie incydentu.
POLECAMY: Francuski generał otwarcie mówi o wysadzeniu Nord Stream
Według wywiadu, sprawcami ataku byli „przeciwnicy Władimira Putina”. Nie ma informacji o składzie grupy i jej ewentualnych przywódcach. Według tygodnika, otwarta pozostaje możliwość, że sprawcy ataku mieli powiązania z władzami Ukrainy.
„Urzędnicy, którzy przestudiowali dane wywiadowcze, powiedzieli, że ich zdaniem sabotażyści byli najprawdopodobniej obywatelami Ukrainy lub Rosji, mógł być też skład mieszany” – podała gazeta.
Jak zaznaczono, materiały wybuchowe przy gazociągach zostały prawdopodobnie podłożone przez doświadczonych nurków bez związku z wojskiem czy służbami specjalnymi. Jednocześnie amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że nie znaleźli żadnych dowodów na to, że rosyjskie władze były zaangażowane w ataki. Ponadto twierdzi się, że w sabotaż nie byli zaangażowani obywatele brytyjscy ani amerykańscy.
Autor pracy podkreślił również, że jakiekolwiek wskazanie na udział Kijowa w incydencie może wpłynąć na relacje z Niemcami i osłabić poparcie niemieckiej opinii publicznej, która „przełknęła wysokie ceny energii w imię solidarności”.
Pod koniec września w wyniku sabotażu doszło do awarii obu rosyjskich gazociągów eksportowych pod Bałtykiem – Nord Stream i Nord Stream 2. Szwecja, Dania i Niemcy prowadzą dochodzenia, ale nie osiągnęły jeszcze żadnych konkretów. Kreml nazwał awarię aktem międzynarodowego terroryzmu.
Według wersji nagrodzonego Pulitzerem amerykańskiego dziennikarza Seymoura Hersha, sabotaż zorganizowały Stany Zjednoczone z pomocą sojuszników z NATO: podczas letnich ćwiczeń Baltops amerykańscy nurkowie zaminowali gazociągi, a trzy miesiące później Norwegowie zdetonowali urządzenia. Według Hersha o operacji zdecydował prezydent USA Joe Biden po ponad dziewięciu miesiącach tajnych rozmów z zespołem bezpieczeństwa narodowego. Powodem, według dziennikarza, była obawa Bidena, że Niemcy, które otrzymują gaz z Rosji przez Nord Stream, nie będą chciały uczestniczyć w pomocy wojskowej dla Ukrainy. Waszyngton zaprzeczył wszystkim tym oskarżeniom.