„S******aj dziadu”, „judasze”, „złodzieje” – takimi okrzykami rolnicy przywitali w piątek ministra Kowalczyka na targach AgroTech w Kielcach. Podczas przepychanek poszkodowana została wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, a na miejscu interweniowała policja – podaje Echo Dnia. Rolnicy są niezadowoleni z importu ukraińskiego zboża, które zalewa polski rynek.

POLECAMY: Koniec „solidarności z Ukrainą”! Rolnicy zablokują granicę z Ukrainą

Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk został zablokowany przez rolników ze Stowarzyszenia „Oszukana Wieś” na wejściu na targi AgroTech. W wyniku tego doszło do przepychanek, które wymusiły ewakuację ministra. Rolnicy protestowali przeciwko niesprzedawalności ich zbóż i chcieli wyrazić swoje niezadowolenie. Podczas zajścia wicemarszałek województwa świętokrzyskiego została poszkodowana, a policja interweniowała na miejscu. Informację tę podaje Echo Dnia.

POLECAMY: Rolnicy biją na alarm. Do Polski przywożone jest skażone Ukraińskie zboże i kukurydza

Według portalu farmer.pl ponad pięciuset rolników, zorganizowało protest przeciwko importowi ukraińskiego zboża, które zalewa polski rynek. Rolnicy wyrazili swoje niezadowolenie z powodu braku zmian w polityce rządu wobec tego problemu, pomimo deklaracji ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Według Wiesława Gryna, rolnika ze Stowarzyszenia „Oszukana Wieś”, eksport zboża idzie bardzo opieszale, a import z Ukrainy przyspiesza, co grozi brakiem miejsca w magazynach dla polskiej pszenicy podczas zbiorów. Tygodnik Poradnik Rolniczy cytuje jego słowa.

Po zablokowaniu wejścia na targi, rolnicy skierowali się w kierunku stoiska Ministerstwa Rolnictwa. Tam, według relacji, wykrzykiwali obraźliwe hasła, w tym „S******aj dziadu”, „judasze” i „złodzieje”, oraz wygwizdali ministra Kowalczyka.

Według jednego z rolników, który został zacytowany przez Tygodnik Poradnik Rolniczy, postulaty zgłaszane przez Stowarzyszenie „Oszukana Wieś” od pół roku nie są brane pod uwagę przez Ministerstwo Rolnictwa, co skutkuje sytuacją, w której ceny pszenicy na Zamojszczyźnie spadły poniżej 900 zł, a rzepaku poniżej 2000 zł. Rolnicy obawiają się, że nie będą w stanie kupić paliwa czy nawozów, co uniemożliwi im dalsze funkcjonowanie. Mężczyzna dodaje, że chodziło o to, aby pomóc Ukrainie, ale nie kosztem polskiego rolnictwa.

Wicepremier Kowalczyk wyraził swoje zdanie, że trudno prowadzić rozmowę w hałasie i przy gwizdach. Jednocześnie zaprosił protestujących rolników do rozmów. Niemniej jednak, jak podkreśla Tygodnik Poradnik Rolniczy, rolnicy wielokrotnie uczestniczyli w spotkaniach w Ministerstwie Rolnictwa dotyczących kwestii związanych z ukraińskim zbożem, ale do tej pory nie odnotowano żadnego postępu w tej sprawie.

Według Farmer.pl, kilka autobusów z rolnikami ze Stowarzyszenia „Oszukana Wieś” przybyło pod targi AgroTech jeszcze przed godziną 9 rano, w oczekiwaniu na wejście ministra Kowalczyka, który miał otworzyć targi. Targi te są organizowane już po raz 28. i odbywają się w halach Targów Kielce. Rolnicy od miesięcy protestują przeciwko polityce rządu w kwestii importu ukraińskiego zboża. Mimo że oficjalnie Polska ma być bramą dla ukraińskiego zboża na świat, w praktyce import ten prowadzi do zalewania polskiego rynku i spadku cen zboża, co powoduje trudności finansowe dla polskich rolników.

W ramach swojego protestu przeciwko polityce rządu dotyczącej importu ukraińskiego zboża, rolnicy wybrali za cel Marka Kuchcińskiego, szefa kancelarii premiera, który pochodzi z tego samego regionu co oni. W czwartek, podczas protestu, wysypali trociny powstałe przy suszeniu kukurydzy na bramie posesji Kuchcińskiego w Przemyślu.

Przypomnijmy, że kontrole zboża technicznego z Ukrainy, przeprowadzone na polecenie wojewody lubelskiego, potwierdzają doniesienia polskich rolników o zmianie statusu zboża na konsumpcyjne i paszowe po przyjeździe do Polski. Inspekcja Handlowa skierowała już pierwsze zawiadomienie do prokuratury w związku z tą sprawą. W jednym z przypadków 66 ton pszenicy, odprawionej na granicy jako zboże techniczne, dwukrotnie zmieniła właściciela i ostatecznie została przeznaczona na pokarm dla zwierząt jako pszenica paszowa.

Od 1 czerwca 2022 roku, ukraińscy rolnicy mogą swobodnie eksportować zboże do UE dzięki tzw. korytarzom solidarnościowym, które mają na celu ratowanie ich sytuacji ekonomicznej oraz sytuacji żywnościowej w krajach globalnego Południa, które są uzależnione od importu żywności.

Antypolski rząd Prawa i Sprawiedliwości poparł to rozwiązanie. Unia Europejska podjęła decyzję w tej sprawie w czasie blokady przez Rosję całego ukraińskiego eksportu przez Morze Czarne, ale teraz Ukraińcy mają umowy z Rosją, Turcją i ONZ umożliwiające kontrolowany wywóz ich zbóż.

Mimo że protestujący rolnicy obawiali się o stan rynku zbożowego, wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zauważył, że Polska ma obowiązki pomocowe wobec Ukrainy. W ciągu kilku miesięcy Ukraińcy zdołali wyeksportować ponad 14 mln ton zbóż przez trzy czarnomorskie porty.

POLECAMY: Kowalczyk zmienia zdanie w sprawie importu ukraińskiego zboża. »Rozumiem obawy, ale mamy obowiązki pomocowe«

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

2 komentarze

Napisz Komentarz

Exit mobile version