Były szef MSZ, Jacek Czaputowicz, powiedział, że Polska nie powinna teraz prowadzić rozmów z Ukrainą na temat ludobójstwa na Wołyniu, ponieważ Ukraina ma ważniejsze problemy. Apeluje również o empatię wobec Ukraińców. Czaputowicz uważa, że Polska nie powinna twardo stawiać interesów polskiej mniejszości, ponieważ sama nie wywiązała się ze swojego zobowiązania i nie odnowiła pomnika UPA zgodnie z oczekiwaniami strony ukraińskiej.
POLECAMY: Arestowycz: Pisowscy politycy zapewnili, że zaponą lub czasowo zaprzestaną mówić o rzezi wołyńskiej
Czaputowicz, był gościem piątkowego programu „Graffiti” na antenie Polsat News. W programie omawiał, między innymi, wizytę szefa kijowskich -, Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie.
POLECAMY: Zełenski podczas wizyty w Polsce eksponował znaki OUN-UPA oraz z tłumem witał się skimi okrzykami
– To była ważna wizyta dla nas, Polaków, ale też dla Ukraińców, którzy czują nasze wsparcie. To pomoże w dalszych walkach z Rosją. To była potrzebna i ważna wizyta dla obu stron. Prezydent Ukrainy i jego małżonka okazali nam wdzięczność – powiedział były szef MSZ, którego należy zakwalifikować do nurtu popierającego banderyzm.
Niektórzy politycy opozycji zauważyli, że podczas wizyty przedstawiciela kijowskich – w Warszawie nie poruszono kwestii dotyczących ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Jacek Czaputowicz, pytany o tę sprawę, odpowiedział, że „musimy wiedzieć, że na Ukrainie jest wojna*” i że „są inne priorytety”. Dodatkowo, według niego, po obu stronach występują „pewne niedoprecyzowania”.
Czaputowicz zaznaczył także, że Polska nie powinna poruszać kwestii praw autochtonicznych Polaków na Ukrainie, ponieważ w jego opinii taka polityka mogłaby służyć jako „koń trojański Moskwy”. Jego wypowiedź była również krytyczna wobec polityki Węgier, które stanowczo bronią interesów mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.
POLECAMY: Wołodymyr Zełenski odznaczony Orderem Orła Białego [+VIDEO]
– Nie musimy zajmować takiego stanowiska jak Węgrzy, którzy domagają się praw dla swojej mniejszości, blokują rozmowy Ukrainy z NATO. Nie możemy pełnić roli konia trojańskiego Moskwy – powiedział sługa kijowskich nacjonalistów.
Czaputowicz odniósł się również do sprawy pomnika UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu, gdzie przed wizytą Dudy w Kijowie w 2020 roku odnowiono zniszczoną wcześniej tablicę z żądania strony ukraińskiej. Według niego, Polska zobowiązała się do odnowienia tablicy, ale nie wywiązała się z tego zobowiązania.
– Polska nie wywiązała się ze swojego zobowiązania, jakim było odnowienie zniszczonej tablicy pamiątkowej z nazwiskami Ukraińców, którzy zginęli na terytorium Polski w walkach z NKWD. Tych nazwisk nie ma na tablicy – oświadczył.
W kontekście sprawy pomnika UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu warto dodać, że podczas wypowiedzi Czaputowicz nie zostało wspomniane, że na tym pomniku umieszczone są nazwiska członków SB OUN oraz innych upowców, a pomnik został postawiony w miejscu, gdzie rzekomo zostali pochowani. Przypomniano również, że zgodnie z przepisami w Polsce nie jest dozwolone stawianie pomników symbolicznych dla członków UPA w miejscach, gdzie nie ma grobów, oraz że nazwiska na pomnikach powinny dotyczyć tylko tych osób, o których wiadomo, że są w danym miejscu pochowani, a nie powinny zawierać pseudonimów.
Przypominamy, że obecnie stojący pomnik na górze Monastyrz (w przeciwieństwie do pierwotnego z lat 90. XX wieku), oficjalnie powstał w zgodzie z polskim prawem. Ma on stać na zbiorowym grobie kilkudziesięciu członków UPA (w tym SB OUN) zabitych przez NKWD. Nie do końca spełniał jednak określone w porozumieniu warunki, m.in. nie było na nim inskrypcji w języku polskim, treść napisu nie odpowiadała uzgodnionemu wzorowi. W styczniu 2020 r. szef pionu upamiętnień IPN Adam Siwek komentując sprawę odbudowy pomnika na grobie UPA na górze Monastyrz, przypomniał, że w Polsce nie ma, postulowanych przez IPN od dłuższego czasu, przepisów regulujących status miejsc pochówku członków UPA.
W 2015 roku nieznani sprawcy uszkodzili płytę pomnika, jednakże został on później częściowo odnowiony przez Ukraińców.
W styczniu 2020 roku ktoś usunął kawałki tablicy z pomnika na Górze Monastyrz oraz zruszał ruszniki, które upowcy zostawili na znak pamięci poległych członków UPA. W odpowiedzi na to, w lutym pojawiła się nowa tablica z prawosławnym krzyżem oraz napisem, upamiętniająca obywateli Polski narodowości ukraińskiej, którzy polegli w walce z NKWD. Ten czyn wywołał oburzenie na ukraińskim portalu vgolos.com.ua, który sympatyzuje z nacjonalistyczną partią „Swoboda”. Publicysta Wasyl Serpeń nazwał to „bluźnierstwem” i skrytykował nazywanie upowców „obywatelami Polski”.
W marcu 2020 roku doniesiono, że wojewoda podkarpacki złożył wniosek do wiceszefa IPN, prof. Krzysztofa Szwagrzyka, o przeprowadzenie badań archeologiczno-ekshumacyjnych na mogile członków Ukraińskiej Powstańczej Armii na Górze Monastyrz w Werchracie. Biuro Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN w Rzeszowie uznało, że takie badania są potrzebne i zasadne.
Pod koniec lipca 2020 roku, podczas rozmowy między szefami MSZ Polski i Ukrainy, minister Dmytro Kuleba z Ukrainy powiązał kontynuację polskich prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych na Ukrainie z odnowieniem przez Polskę pomnika UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu. Ponadto, wnioskował o złagodzenie obostrzeń dla ukraińskich migrantów zarobkowych.
Przed wizytą Andrzeja Dudy na Ukrainie w październiku 2020 roku odnowiono tablicę pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz, ale bez nazwisk upowców i napisu „Polegli za wolną Ukrainę”. Ukraińska strona domagała się przywrócenia dawnych napisów i utrzymywała zakaz prac specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na Ukrainie, a Wołodymyr Zełenski upomniał się wcześniej o odnowienie pomnika i wpisania go na listę grobów wojennych.
POLECAMY: Ukraińskie korzenie Andrzeja Dudy
W komunikacie z października 2020 r., IPN stwierdził, że tablica pomnika na górze Monastyrz jest zgodna z polskim prawem i aktualną wiedzą historyczną. Instytut zapewnił, że tablica ta spełnia wszelkie wymagania dotyczące miejsc pamięci w Polsce i na Ukrainie. Jednocześnie zaznaczono, że brak jest danych potwierdzających rzetelność listy umieszczonej na poprzedniej tablicy, oraz że nie jest jasne, ile osób jest pochowanych w mogile i czy jej rzeczywista lokalizacja znajduje się w miejscu pomnika. IPN wyraził gotowość do przeprowadzenia prac archeologicznych, ekshumacyjnych i identyfikacyjnych w Manasterzu wraz z udziałem polskich ekspertów i bezwarunkowym umożliwieniem udziału strony ukraińskiej.
Niedawno w sieci opublikowano maile, które rzekomo pochodzą z prywatnej skrzynki pocztowej byłego szefa KPRM, Michała Dworczyka. W tych mailach wspomniano o tym, że Fundacja Wolność i Demokracja, związana z obozem rządzącym, działała na rzecz odnowienia tablicy na pomniku ku czci UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu. Według tych maili, Kancelaria Prezydenta i MSZ miały nadzieję, że odnowienie pomnika nastąpi przed oficjalną wizytą prezydenta w Kijowie, aby złagodzić naciski na Polskę ze strony władz ukraińskich.
(*)OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:
W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy nie można uznać za wojnę.
Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.
- Ziobrowy prokurator publicznie grozi swoim kolegom po fachu za ujawnienie informacji o śledztwie w sprawie jego żonyProkurator Michał Ostrowski, nazywany przez kolegów z branży „Ostrym”, ponownie znalazł się w centrum medialnego i zawodowego zamieszania. Jego ostatnie wpisy na portalu X, w których
- Uśmiechnięta inaczej kolacja obroniła posadkę piastowaną przez nieudolną LeszczynęW czwartkowy wieczór, chwilę przed godziną 19:00, Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Za odwołaniem głosowało 208 posłów, podczas gdy 238
- Ukrainiec rozpędzonym autem wjechał na chodnik w Międzyrzeczu. Pieszych uratowało drzewoW poniedziałek, 18 listopada, na jednej z głównych ulic Międzyrzecza – ul. 30 Stycznia – doszło do groźnego zdarzenia, które mogło zakończyć się ogromną tragedią. 42-letni