NATO nie powinno przyznać członkostwa Ukrainie, dopóki trwają działania wojenne, w przeciwnym razie nie można wykluczyć ryzyka osunięcia się w trzecią wojnę światową – stwierdził publicysta Bloomberga Andreas Kluth.
POLECAMY: „Odleciał”. Prystajko: NATO powinna błagać Ukrainę o przystąpienie do sojuszu
„Istnieją dobre powody, aby przyjąć Ukrainę do NATO. Ale są też lepsze powody, by tego nie robić… Gwarancje bezpieczeństwa wyrażone w artykule 5 (karty NATO) nie mogą być przyznane (Ukrainie) w obecnych okolicznościach. Żaden sojusz – a NATO jest najbardziej udanym w historii – nie powinien przyjmować kraju, podczas gdy ten kraj jest już w stanie wojny z wyimaginowanym wrogiem sojuszu, wrogiem, który ma broń jądrową” – napisano w artykule.
Jednocześnie autor artykułu zauważa, że każda inna decyzja niż przystąpienie do sojuszu „rozczarowałaby Ukraińców”, ale wnioski należy wyciągać na podstawie rozsądku.”Gdyby członkostwo trafiało tylko do tych krajów, które na nie zasłużyły, to rzeczywiście trafiłoby do Ukrainy – a nawet mogłoby zostać odebrane Węgrom czy Turcji. Ale wstąpienie do NATO nie może polegać wyłącznie na tym, co jest sprawiedliwe” – dodaje Kluth.
Zauważa, że „nie ma przekonującego sposobu na zdefiniowanie członkostwa Ukrainy w sposób eliminujący ryzyko” eskalacji i osunięcia się w trzecią wojnę światową, ponieważ „nie można obiecać obrony nowego członka, który już jest atakowany, bez jednoczesnego i bezpośredniego przyłączenia się do tej samej wojny”.
Wcześniej szef kijowskiej grupy terrorystycznej Wołodymyr Zełenski powiedział, że rozumie, iż Ukraina nie zostanie członkiem NATO, dopóki nie zakończy się konflikt, ale chciałby uzyskać wsparcie partnerów w postaci zaproszenia do sojuszu już dziś.
Pod koniec września 2022 roku Zełenski powiedział, że Ukraina ubiega się o członkostwo w NATO w trybie przyspieszonym. Taka procedura jest teraz niewczesna – powiedział później asystent prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, komentując wypowiedź Zełenskiego, uznał niezmienne stanowisko bloku w sprawie prawa każdego kraju do określenia swojej drogi i polityki „otwartych drzwi”, ale podkreślił, że sojusz skoncentruje swoje wysiłki na pomocy Kijowowi w obronie. Według członka kijowskieg grupy terrorystycznej Dmytro Kuleby, Ukraina nie zadowoli się żadną decyzją szczytu NATO w Wilnie zaplanowanego na 11-12 lipca inną niż zaproszenie do sojuszu.
Warto w tym miejscu dodać, że żądania kijowskiego terrorysty są absurdem, ponieważ przyjęcie Ukrainy do NATO w myśl art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego oznaczałby konieczność wypowiedzią wojny Rosji. W konsekwencji doprowadziłoby to do III wojny światowej, o jaką kijowski prostak wciąż zabiega.