Cena paliwa w najbliższych dniach budzi pewne obawy. Aktualne informacje z rafinerii wskazują, że możemy spodziewać się wzrostu cen benzyny i oleju napędowego. Warto zastanowić się, czy lepiej zatankować teraz czy jeszcze chwilę poczekać.

Przeanalizujmy, jak znacząca może być ta zmiana cenowa i czy powinniśmy się tym niepokoić, czy też jest to tylko przejściowe wahanie na rynku.

Paliwo będzie droższe?

Ostatnie opublikowane notowanie średnich cen detalicznych paliw w Polsce przedstawia następujące dane. Aktualnie benzyna 95-oktanowa średnio kosztuje 6,49 zł za litr, natomiast benzyna 98-oktanowa średnio oscyluje wokół 7,09 zł za litr. Jeśli chodzi o olej napędowy, jego cena wynosi średnio 6,06 zł za litr i zbliża się do granicy 6 zł. Natomiast litr autogazu kosztuje obecnie średnio 2,97 zł. Warto zauważyć, że ceny autogazu są obniżone z powodu sezonowej zmiany proporcji propanu i butanu.

Co do prognozy cen paliw w kolejnych dniach, istotne wskazówki mogą dać notowania średnich cen w polskich rafineriach. To główny czynnik wpływający na kierunek, w jakim będą zmieniać się ceny paliw w kraju. Jeśli rafinerie podnoszą ceny paliw, stacje muszą następnie sprzedawać je drożej, aby utrzymać swoje zyski.

Podobnie, gdy ceny paliw w rafineriach są niższe, stacje mogą obniżyć ceny, chociaż mają również możliwość regulowania swoich marż. Ważne jest jednak zrozumienie, że to temat złożony i może mieć wiele czynników wpływających na ceny paliw.

Około 2 tygodnie temu, dokładnie 10 maja, diesel w polskich rafineriach kosztował średnio 4832 zł za metr sześcienny. Obecnie cena wzrosła do 4905 zł, co oznacza różnicę wynoszącą 73 zł na metrze sześciennym. Ta niewielka różnica może jednak wpłynąć na zmianę cen na stacjach paliwowych, gdzie można spodziewać się wzrostu o około 7 groszy na litrze paliwa.

Jeśli 10 maja diesel kosztował w Polsce średnio 6,21 zł, to prosty rachunek matematyczny sugeruje, że w kolejnych dniach cena oleju napędowego może sięgnąć nawet 6,28 zł. Jest to znacznie wyższa cena niż dzisiejsza.

Benzyna będzie zdecydowanie droższa?

Benzyna stanowi większe wyzwanie, gdyż od pewnego czasu jej cena jest wyższa od ceny oleju napędowego, a różnica ta stale rośnie. Na przykład, 10 maja benzyna kosztowała około 5000 zł za metr sześcienny w polskich rafineriach, podczas gdy 25 maja cena wzrosła już do 5223 zł. To oznacza różnicę wynoszącą 233 zł w ciągu niewielkich ponad dwóch tygodni.

Taka różnica może przekładać się na wzrost ceny paliwa na poziomie nawet 23 groszy na litrze. Jeśli 10 maja benzyna kosztowała 6,54 zł, to można się spodziewać, że w kolejnych dniach może osiągnąć nawet 6,77 zł.

Przez długi czas w polskich rafineriach obserwowaliśmy spadki cen paliw, co cieszyło konsumentów. Niemniej jednak, zdawaliśmy sobie sprawę, że taka seria spadków nie potrwa wiecznie. Oczekiwaliśmy, że nastąpi punkt zwrotny i ceny zaczną rosnąć. Teraz to się sprawdza. Diesel zbliża się do swojego normalnego poziomu cenowego, ale benzyna nadal pozostaje niezwykle droga. Niestety, taka jest aktualna rzeczywistość.

Tanie tankowanie?

Na razie musimy zrezygnować z taniego tankowania, ponieważ perspektywa paliwa po 5,50 zł za litr nie jest obecnie realna. Pozostaje pytanie, czy kiedykolwiek do tego powrócimy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version