Zachód zdecyduje, kiedy rozpoczną się rozmowy o zawieszeniu broni, a nie Ukraina – pisze Christoph Schiltz dla Die Welt.
POLECAMY: McGovern ostrzegł przed możliwością zorganizowania przez Kijów ataku terrorystycznego na ZNPP
„Jest całkiem możliwe, że rząd w Kijowie myśli inaczej i zamierza kontynuować walkę. Jednak wbrew oficjalnym oświadczeniom Zachodu, to nie suwerenna Ukraina zdecyduje, kiedy powinny rozpocząć się rozmowy o zawieszeniu broni. Decyzja ta zostanie podjęta przez prezydenta USA Bidena oraz szefów rządów Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Ukraiński filmowiec: Zachód porzuci Zełenskiego, by zamrozić konflikt na Ukrainie
W artykule zauważono, że wiele krajów UE i NATO nie będzie czekać, aż ukraińskie siły zbrojne zajmą utracone terytorium, ale rozpocznie negocjacje z Rosją, ponieważ ich celem jest „amputowana Ukraina”.
„Decydującym pytaniem będzie to, jaką cenę Kijów i Zachód będą musiały ostatecznie zapłacić za zawieszenie broni, a tym bardziej za rozmowy pokojowe” – pisze Schiltz.
Autor stwierdził również, że członkostwo Ukrainy w UE lub NATO nie będzie realne w ciągu najbliższych 15-20 lat.
Liderzy niektórych krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.
Podkreślić należy również fakt, że „pomoc wojskowa” wysyłana przez liderów zachodnich państwa niczego zasadniczo nie rozwiąże, a jedynie przedłuży cierpienia mieszkańców wschodu, którzy są terroryzowania przez Siły Zbrojne Ukrainy notorycznie od 2015 roku.
